Losu Pucharu Świata Freestyle Kitesurfing wciąż są niejasne. W zeszłym roku zadaniu nie podołał VKWC (Virgin Kitesurf World Champinship), przerywając tour w połowie, wprowadzając zamęt i podwójne wyniki. W związku z tą sytuacją, IKA (International Kiteboarding Association) postanowiło odebrać im prawa do organizacji eventów o randze Pucharu Świata i samemu zorganizować te zawody. Niestety w grę wchodzi duża kasa, a w takich wypadkach, sytuacja nigdy nie jest prosta.
W ramach odpowiedzi VKWC przeobraża się w WKT (World Kite Tour) i planuje organizację siedmiu eventów w przyszłym roku. Patronem tej organizacji ma być ISAF, organizacja żeglarska, co ma zapewnić prawną słuszność i niezależność od IKA. W zeszłym roku podobno zainteresowanie zawodami było największe w historii, ale na pewno nie było to efektem bardzo słabej organizacji ze strony VKWC. Nie da się ukryć, że poziom rośnie, kitesurferów przybywa, więc naturalnie fanów również jest więcej. Jak na razie przykładowy kalendarz wygląda nastepująco:
Kwiecień - Francja
Maj - Wenezuela
Czerwiec - Hiszpania
Lipiec - Szwecja
Sierpień - Wyspy Kanaryjskie
Wrzesień - Niemcy
Grudzień - RPA
Zawodnicy mieliby odwiedzić dobrze znane spoty, ale również niektóre nowe. W Niemczech nie byłoby to już St'Peter Ording, a do zestawienia dołączyło Malmo. Szwecja to ciekawy kierunek, a sama organizacja zawodów w mieście mogłaby być atrakcyjną promocją kitesurfingu (o ile zawieje). W rzeczywistości oznacza to, że w tym roku możemy zobaczyć dwa oddzielne toury. WKT planuje również pójść do sądu z IKA, aby odzyskać wszystkie prawa i szacunek. Z tego co wiem, to mogliby też popłacić zaległe nagrody, ale to trzeba by zapytać zawodników, jak wygląda ta sytuacja. Czy to jeden czy dwa Puchary Świata, fajnie jakby był chociaż jeden, na który przyjedzie ktokolwiek, kto jeszcze wierzy w sens tej imprezy, a my będziemy w stanie oglądać to online. Czekamy wciąż na oficjalne terminarze i oglądamy ukradkiem w pracy livestreaming z Red Bull King of the Air!
