Już jest! Właśnie pojawił się tegoroczny rozkład jazdy tour'u PWA. Niestety to już kolejny rok, kiedy publikacja kalendarza zawodów tej organizacji przynosi więcej rozczarowań niż niespodzianek. Zacznijmy zatem od pozytywów: powrót (zapowiadany już w zeszłym roku) zawodów w La Torche - impreza w 2014 okazała się sporym sukcesem, zarówno od strony sportowej, jak również medialnej.
Francuski spot potrafi zaoferować świetne warunki, a do tego przełamuje konwencję zawodów "na lewą nogę". Czekamy zatem na ten przystanek z niecierpliwością. Z nowości w tym roku pojawiły się również dwie imprezy slalomowe - jedna w Dani podczas WATERZ Festival w Hvide Sande, natomiast druga w Tureckim Bodrum. Co ciekawe turecki przystanek to zawody tylko dla pań (!). To w zasadzie tyle nowości i pozytywów. Z kalendarza znika Noumea Cup w dalekiej Nowej Kaledonii, gdzie impreza rozgrywana jest podobnie jak w La Torche - co 2 lata.
Na szczęście dla slalomowców liczba zawodów w tej dyscyplinie przewidzianych na ten rok to aż 7, niewiele mniej startów czeka specjalistów od fal - 6, ponownie najbardziej pokrzywdzeni są freestyle'owcy, którzy będą mieli jedynie możliwość pokazać się na 3 imprezach (panie tylko na jednej). Niestety plan imprez dobrze odzwierciedla stan windsurfingu na Świecie, który jest w stagnacji.
W zasadzie wszystkie imprezy to znane klasyki, których (w większości) trudno nie lubić, ale przydałby się powiew świeżości w postaci większej ilości nowych imprez jak wspomniane La Torche czy nieudane zeszłoroczne Crozon Morgat. Ktoś jeszcze pamięta, że dawniej imprezy PWA odbywały się w Guincho, Brandon Bay czy Hyeres ? Większa różnorodność z punktu widzenia kibiców i zawodników byłaby bardzo pożądana. Nie pozostaje nam więc nic innego jak życzyć sobie i organizatorom dobrych warunków oraz hojnych sponsorów w tym roku, aby przyszłoroczny kalendarz zapełnił się nowymi ekscytującymi imprezami.
