Portugalski nauczyciel muzyki Nuno Santos postanowił upamiętnić te Święta w dość niecodzienny sposób. Będąc równocześnie zapalonym surferem i to gustującym w dużych falach, udał się na sesyjkę do Nazaré wraz ze swoimi skrzypcami. Złapał falę na jednym z najbardziej niebezpiecznych spotów świata jednocześnie grając "Jingle Bells". To po prostu trzeba zobaczyć!
Trzeba przyznać, że takie dokonanie do łatwych nie należy i wymaga wielu umiejętności oraz solidnego przygotowania. Na filmie tego może dobrze nie widać, ale ta fala jest naprawdę duża! A on nawet nie zgubił skrzypiec:) To prawdopodobnie jeszcze nie koniec wyczynów portugalskiego muzyka, którego marzeniem jest grać na swoich skrzypcach w możliwie najbardziej ekstremalnych warunkach.