17.12.2015
Wave na jeziorze

Temperatura w okolicach zera i jezioro na pograniczu USA i Kanady to nie są wymarzone warunki dla trzech bardzo zdolnych i utytuowanych windsurferów. Niemniej jednak Levi Siver, Philip Koster i Marcilio Browne zamiast szukać swell'u na Tahiti czy innym tropikalnym raju postanowili złapać kilka fal na jeziorze w zimowej aurze. Panowie wybrali nie byle jakie bajoro, a największe słodkowodne jezioro Świata - Jezioro Górne, którego powierzchnia to ponad 80 tys. kilometrów kwadratowych. Fale może nie były porównywalnej jakości co Hawajskie, ale i tak miło popatrzyć jak najlepsi "męczą" się w warunkach w jakich wielu z nas pływa dosyć często. Niezłym bonusem jest lokalny surfer, któremu jest wystarczająco ciepło w samej lycrze (!).

Maciek

top