Nikt z nas nie lubi pauzować od pływania, z tak błahego powodu jak jakieś tam oparzenia. Nie po to jedziemy na drugi koniec świata, żeby siedzieć w cieniu. Skoro wieje i jest ciepło, to naturalnie nasze miejsce jest na wodzie. Dodatkowym argumentem jest fakt, że obecnie każdego roku odnotowuje się więcej przypadków raka skóry niż piersi, prostaty, płuc i okrężnicy razem. Statystycznie co piąty Amerykanin będzie miał jakąś wersję raka skóry podczas swojego życia. Jakie są najlepsze sposoby na walkę z mocnym słońcem? Wiadomo, w sklepie zakupujemy pełne spektrum kremów z filtrem, a dodatkowo zabieramy ze sobą full lycre i czapkę z daszkiem. Wiadomo też, że żaden facet nie lubi smarować się kremem, ale w obliczu wyłączenia z pływania na jakiś czas i ewentualnych konsekwencji zdrowotnych, warto się poświęcić.
Na szczęście niezawodni amerykańscy naukowcy już od wielu lat starają się doprowadzić swój wynalazek do perfekcji. Tabletki z filtrem przeciwsłonecznym wydają się genialnym rozwiązaniem i jest szansa, że dożyjemy czasów, kiedy sami z niej skorzystamy. Ponieważ filtry przeciwsłoneczne są zaliczone jako kosmetyk i lek, wymagania komisji FDA (Food & Drug Administration) są dosyć rygorystyczne. Pierwsze tabletki wykonywane są z tropikalnej paproci (Polypodium leucotoms) bogatej w antyoksydanty. Wiadomo, że promienie UV wywołują szkodliwe dla skóry wolne rodniki, a owe antyoksydanty są ich naturalnym przeciwnikiem. Inną opcją są specjalne algi, które zawierają specjalne aminokwasy. Chronią one przed słońcem koralowce, które występują w płytkich i czystych wodach równikowych, a nawet ryby, które się nimi żywią.
Jak dotychczas testy wykazały udało się zminimalizować szkody wywołane słońcem o 84%, ale próba była zbyt mała, żeby te wyniki były miarodajne. Dodatkowo w dłuższym okresie, takie tabletki mogą wywoływać różne efekty uboczne. Z drugiej strony jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że co roku spływa z nas abstrakcyjna ilość kremu do oceanu, czynnik ekologiczny również powinien być brany pod uwagę. Osobiście mam nadzieję, że amerykańscy naukowcy nie śpią i szybko osiągną zamierzony efekt, bo smarowanie kremem do koszmar.
fot. http://7-themes.com/