Dziś rozpoczynają się finałowe zawody dwóch windsurfingowych cykli: PWA i AWT. Prognoza na pierwszy dzień zawodów jest lepiej niż dobra, możemy spodziewać się niezłego show. Dodatkową dawkę emocji zapewni walka etatowych zawodników PWA z lokalesami ze stolicy windsurfingu. Zeszłoroczny zwycięzca Morgan Noireaux, Levi Siver czy Kauli Seadi z pewnością będą trudnymi przeciwnikami w walce o podium.
Miejmy nadzieję, że potężny swell, który ma nawiedzić Hawaje nie skończy się szybko. Ostatnie dwa przystanki tegorocznego touru PWA były wyjątkowo pechowe pod względem wiatru. Oby tym razem było inaczej. W końcu ostatnie zawody w tym roku powinny skończyć się z przytupem.
Z dużą dozą prawdopodobieństwa znamy już tegorocznych mistrzów świata, które na pewno trafią w ręce "kanaryjskich" zawodników. Wśród kobiet w zasadzie pewne jest kolejny tytuł dla Daidy Moreno, która aby nie wygrać musiałaby być gorsza od swojej siostry Iballi o przynajmniej 4 miejsca. Równie trudne zadanie stoi przed Victorem Fernandezem, który aby zdobyć koronę mistrza, musi nie tylko pokonać Philipa Kostera, ale i wygrać całe zawody.