Poszukiwanie nowych spotów jest bardzo głęboko zakorzenione w kulturze surfingowej. Mimo że już praktycznie cały glob został odkryty, to wciąż można znaleźć dziewicze miejsca, gdzie jeszcze nigdy nikt nie surfował. Może zamiast narzekać na tłok w Portugalii, Francji czy Maroku, warto zaryzykować i skorzystać z tej intrygującej oferty?
Firma
Uritours.com na swojej stronie zaprezentowała wyjątkowy wyjazd surfingowy do Korei Północnej. Kraj absurdu i jeden z ostatnich bastionów totalitaryzmu to wciąż nieodkryte miejsce na mapie, zwłaszcza pod kątem surfingowym. Tygodniowy wyjazd organizowany jest przez chińskich speców od surfingu (nie ma to nic wspólnego z Made in China) i kosztuje w wersji 2750 USD lub 2250 USD w zależności od opcji. Oprócz pływania w programie jest również zwiedzanie stolicy i wszystkich ważnych pomników wielkich władców, wraz zachowaniem oddawania czci.
To co, jest ktoś chętny na wyjazd? Gwarantujemy publikację relacji z wyjazdu i pełno wrażeń!
