10.05.2006
Pierwszy dzień zawodów

Cześć!
Właśnie minął pierwszy dzień Mistrzostw Europy w Portimao, w Portugalii. Dojechaliśmy wieczorem dnia zapisów, czyli wczoraj, a podróż, jak zwykle, nie obyła się bez przygód.

Lotniskowy letargLotniskowy letarg


Zacznijmy od tego, że żeby dostać się do Faro mieliśmy lot z ośmiogodzinnym kiblowaniem na lotnisku w Kolonii. Żeby zabić trochę czasu, odstawialiśmy przeróżne akcje. Zakupiliśmy w lotniskowym sklepie piłkę po okazyjnej cenie 6€. Później obczailiśmy GameCube’a w lotniskowej aptece. Potem zaczęli się nas czepiać o sprzęt zajmujący lotnisko, więc musieliśmy go odprawić, co wydało nam się niemożliwe 5 godzin przed odlotem, ale jednak… Całe szczęście udało się nic nie dopłacać za przekroczenie limitu wagi (wynosił 32kg, a mieliśmy 70). Dalej przekimaliśmy się po żulersku na lotniskowych fotelach i wsiedliśmy na pokład.

W samolocie przy lądowaniu zacząłem przedmuchiwać nos i niestety któreś naczynko nie wytrzymało. Pomalowałem na czerwono siebie, plecak, i jeszcze pół samolotu . Zużyłem z 200 husteczek higienicznych. Po przyjeździe ulokowaliśmy się w hotelu. Mieszkamy w składzie: Wojtek Brzozowski, Palmer (Paweł Hlavaty), Filip Korczycki, Michał Aftowicz, mój tato ;) (Wojtek Rutkowski) no i ja.

Jak nie na wodzie to w sieci trzeba posurfowaćJak nie na wodzie to w sieci trzeba posurfować

Rano powitało nas 12 węzłów, ale do skippers meeting'u już siadło i przez cały dzień nie wiało, więc każdy robił co innego. Ja na przykład obczaiłem trochę sprzętu. W porównaniu do zeszłego sezonu więcej jest Starboardów, ale sporo też F2. Fanatica po ubiegłorocznej klapie raczej nie widać. Są też Exocety czy Lorchy. W żaglach siły są bardziej rozłożone. Cieszy mnie duża ilość Naisha i opinia o nim (bo jest to mój nowy żaglowy sponsor). Wszyscy twierdzą, że te żagle, a w szczególności 10.0 (mój główny żagiel) lecą. Sporo jest też Prydów, Northów i Gaastr. "W zamian za" firmę WindWing jest teraz firma Hansen, a na tych żaglach pływa m.in. Devon Boulon.

Jak pisałem powyżej: nie wiało. Było na maxa gorąco. Woda też w miarę ciepła (o czym przekonaliśmy się skacząc z ogromnego mola). Zgłoszonych jest 98 zawodników i 7 zawodniczek. Faceci podzieleni są na 2 floty eliminacyjne: blue i yellow, które potem zamienią się w silver i gold. Wielu zawodnikom taki podział się nie podoba ponieważ w blue fleet jest 7 kolesi z pierwszej ósemki ubiegłorocznych Mistrzostw Świata. Ja, znając moje szczęście, trafiłem do blue.

Tzw. szpanglasy :)Tzw. szpanglasy :)

Po powieszeniu AP nad A ruszyliśmy "na miasto". Portimao okazało się być małą miejscowością zbudowaną na skale. Zjedliśmy we włoskiej knajpie (było dobrze), poszliśmy na zakupy i z Wojtkiem kupiliśmy sobie po parze szpanglasów ;). To chyba tyle jeśli chodzi o dzisiejszy, długimi dzień. Cała Polska ekipa jest pozytywnie nastawiona i w dobrej formie więc możecie oczekiwać dobrych wyników. Wszystkie formalności (rozstawienie flot, przepisy itp.) znajdziecie na www.formulawindsurfing.org.

Pozdrawiam
Maciek Rutkowski POL-23 (Starboard/Naish/Deemeed)
P.S. Sorry za słabe zdjęcia. Obiecuje, że w tej materii się poprawię…

Bogo

top