Nowy trend - miejski windsurfing
Niestety 2 tura freestyle'u PWA nie przyniosła żadnych wyników. W ciągu 8 dni trwania zawodów w Podersdorfie udało się przeprowadzić jedynie 8 heatów, resztę uniemożliwiła złośliwa flauta. Jednak nawet po tych krótkich popisach widać było, że zimowy trening nie poszedł na marne i ogólny poziom freestyle'u znowu skoczył do góry. Możemy być pewni, że w trakcie najbliższych zawodów na Fuerteventurze i Sylcie zobaczymy nieprawdopodobny popis trików.
Mimo braku wiatru, zawodnicy postarali się, aby impreza na długo utkwiła w pamięci gospodarzy. Po raz pierwszy w historii Wiedeńczycy zobaczyli do czego tak naprawdę mogą służyć ich zabytkowe fontanny. Otóż Kauli Seadi i Taty Frans urządzili sobie w nich... windsurfingowy spot. Wszystko bacznie obserwowali Bjorn Dunkerbeck i Brian Talma.
Oto do czego prowadzi 8 dni bez wiatru...
Kolejna impreza PWA odbędzie się w Guincho w Portugalii, gdzie zobaczymy (miejmy nadzieję) widowiskowe popisy w konkurencji wave. Start już 6 czerwca. Oby tylko pogoda okazała się łaskawsza...
Krzysiek
Źródło:
www.pwaworldtour.com
