Pierwsze zawody Pucharu Świata Wave rozpoczynają się w Pozo 12 lipca, czyli już za tydzień. Wszyscy liczący się zawodnicy są już na miejscu i trenują ostro przed imprezą, której wygrana jest chyba najbardziej prestiżową w całym cyklu PWA. Co nas czeka w tym roku? Przede wszystkim liczymy na dużo materiałów pełnych dobrej akcji, które będziemy mogli Wam pokazać.
Prognoza na nadchodzące dni jest obiecująca, oby tylko nie powtórzyła się sytuacja z tegorocznych zawodów AWT na Cabo Verde, gdzie srogie warunki skończyły się przed imprezą. Wszyscy chętnie zobaczylibyśmy klasyczne Pozo - wiatr 50 węzłów i wysokie loty.
Na liście startowej znalazło się dwoje Polaków: Justyna Śniady i debiutujący w Pozo Maciek Rutkowski. Maciek w zeszłym roku przechodził przez eliminacje do zawodów PWA bez większych problemów, mamy nadzieję, że debiut na Gran Canarii będzie przynajmniej równie udany. Z kolei Justyna pierwszego dnia po wylądowaniu na Kanarach zdążyła już złamać palec w stopie, ale Justa nie jest z tych, którzy szybko odpuszczają i dopóki ktoś jej nie odrąbie nóg będzie walczyć. Mamy nadzieję, że ten nieszczęsny palec nie przeszkodzi jej w dobrych występach i zobaczymy ją na pudle. Za oboje oczywiście trzymamy bardzo mocno kciuki!
Maciek zabiera dosyć nietypowy quiver na Wyspy Kanaryjskie :)
Faworyci? Jak co roku możemy być pewni dobrych występów Philipa Kostera i Victora Fernandeza, którzy w Pozo czują się jak ryba w wodzie. Kto jeszcze będzie liczył się w walce o pudło? Z pewnością będzie to Marcilio Browne, który rok temu w Pozo był trzeci, Robby Swift i Klaas Voget, którzy co prawda nie grają nigdy pierwszych skrzypiec, ale od lat pływają bardzo równo i zawsze meldują na wysokich lokatach. Naszym faworytem numer jeden jest jednak Ricardo Campello, który jak zawsze jest bardzo głodny sukcesu, a w tym roku wydaje się być w szczególnie dobrej formie, co pokazał w krótkim klipie, który pojawił się kilka dni temu.
17 seconds from my first days in pozo , it hasn't been so good but today it was windy at least ! hope you like it !!Posted by Ricardo Campello on 1 lipca 2015
Ostatni skok, który wydawał być się podwójnym frontloopem z zatrzymaniem rotacji po pierwszym obrocie, okazał się zapowiedzią nowego manewru:
Today I came out with a new Jump Move in pozo and I am going to call it THE VOLWATER in dedication of our great friend that passed Away a few days ago , Pete this one is for you! Hope you like it !! feel welcome to Share it !!Posted by Ricardo Campello on 3 lipca 2015
Jest to wariacja na temat wymyślonego przez Boujmaa Gouill'a Foubackward'a, czyli cheese roll into backloop. Campello poszedł o krok dalej zamieniając killer loopa na klasycznego front loopa. Wenezuelczyk nazwał ten trik The Volwater, na cześć zmarłego w tym tygodniu wieloletniego zawodnika PWA - Petera Volwatera. Manewr wygląda bardzo efektownie i z pewnością będzie przekładał się na wysokie noty od sędziów. Ciekawe czy wejdzie do stałego repertuaru czołówki, czy pozostanie tylko ciekawostką przyrodniczą. Bez wątpienia jednak poziom na wodzie cały czas rośnie i jeśli tylko warunki dopiszą, tegoroczne zawody PWA w Pozo będą świetnym widowiskiem.