Kontynuujemy serię mini wywiadów przedstawiających postacie z polskiego światka wind- i kitesurfingowego. W dzisiejszym odcinku na pytania odpowiada najszybszy windsurfer w Polsce - Piotr Dudek.

- Kilka słów o sobie

W kilku słowach określiłbym siebie jako osobę uzależnioną od windsurfingu, a w szczególności od prędkościowych jej odmian: głównie speedu, ale także slalomu.

- Plany na ten sezon

W ostatnich latach moim głównym planem było ustanowienie windsurfingowego rekordu Polski w prędkości zgodnie z procedurami największej speedowej społeczności na świecie zrzeszonej wokół gps-speedsurfing.com. W 2014 udało się taki rekord ustanowić w La Franqui we Francji, na w miarę przyzwoitym poziomie jak na otwarte wody Morza Śródziemnego tj. 41,95 kts prędkości średniej na odcinku 10 sekund (prędkość max 44,5 kts).
Kolejny speedowy plan to zbliżenie się do magicznej bariery 50 kts.
Poza speedem intensywnie uczę się slalomu i czerpię z tego mnóstwo satysfakcji. Już od 12 węzłów wiatru można fajnie pościgać się na dużych zestawach. Mamy grupę zapaleńców, głównie amatorów, która z sezonu na sezon powiększa się i wspólnie odkrywamy przyjemność jaką daję nie tylko pływanie w tę i z powrotem, ale właśnie ściganie się na prostej, wspólne zwroty na bojce itp. Bardzo mnie cieszy, że coraz więcej osób chce używać sprzętu slalomowego do tego do czego jest przeznaczony, czyli ścigania się. Wracając do pytania o plany, na pewno chciałbym zachęcić więcej osób do wspólnego, amatorskiego trenowania slalomu w okolicach Chałupy - Rewa. Jeśli ktoś ma ochotę na wspólne pływanie to niech pisze na stronie Slalom Training PL lub na moim profilu.

- Magiczne miejsce, w którym pływałeś i dlaczego jest wyjątkowe

Zdecydowanie La Franqui we Francji. Regularnie wiejący bardzo silny wiatr Tramontana z kierunku side-offshore sprawia, że La Franqui jest mekką europejskich speedowców. Paktycznie przez cały rok w wietrzne dni spot zapełnia się fanatykami speedu pływającymi na żaglach 4.9 -5.5 i deskach-igiełkach 39-45 cm szerokości.

- Ulubiony trick/manewr ?

Tu pewnie będę oryginalny. Slingshot to zdecydowanie mój ulubiony manewr. Dla niewtajemniczonych w arkana speedu wyjaśniam, że jest to manewr polegający na zmianie kursu z półwiatru do baksztagu przy utrzymaniu mocy na pędniku i finie, pozwalający wycisnąć ze szkwału dodatkowych kilka węzłów prędkości. Poprawnie wykonany slingshot daje uczucie gwałtownego przyspieszenia jak przy wystrzale z procy - stąd ta nazwa.

- Na jakim sprzęcie pływasz ?

Od wielu sezonów pływam wyłącznie na rejsowych żaglach Maui Sails. Do tej pory żagle tej firmy były rozwijane z drodze ewolucji i zamawiając żagle na kolejny sezon byłem pewien czego się spodziewać. Poza tym idealnie pasują do mojego stylu pływania.
Deski slalomowe to wyłącznie Starboard, a speed to kombinacja Patrik, Starboard i Tabou

- Co byś zmienił/dodał w swoim quiverze ?

Raczej nic. Quiver i tak już pęka w szwach od ilości sprzętu. Brakuje raczej u nas warunków aby ten sprzęt wykorzystać. Desek do speedu mam więcej niż dni w roku, kiedy mamy w Polsce odpowiednie warunki do pływania speed. Walczę także z chorobliwym, nałogowym zbieraniem finów. Na tę przypadłość cierpi wielu speedowców. W zeszłym sezonie udało się zredukować ich liczbę o połowę. Zostawiłem sobie tylko 20 najczęściej używanych.

- Jak ustawiasz swój sprzęt ?

Temat na osobny artykuł i to dość obszerny. Oczywiście ustawienie zawsze dopasowuję do panujących warunków, ale generalnie wolę zdecydowanie luźny trym deski niż klejenie do wody. Zatem aby taki trym osiągnąć (przy założeniu, że sprzęt jest poprawnie dobrany) mam trochę bardziej wybrany żagiel po maszcie, trochę wyżej bom, paleta bardziej z tyłu, krótsze linki do momentu, w którym tracę kontrolę z powodu podwiewania. Wtedy aby znaleźć złoty środek odpowiednio zaczynam od wydłużenia linek trapezowych następnie ewentualnie opuszczam bom, przesuwam paletę do przodu bądź w ostateczności luzuję nieznacznie napięcie żagla po maszcie.

- Ulubione warunki ?

Wiatr 50 kts i woda płaska jak lustro. O takich warunkach marzy każdy speedowiec, niestety jest to nierealne. Przy wietrze 50 kts nawet na kanale w Luderitz tworzy się spory czop.
W warunkach slalomowych chyba najbardziej lubię siłę wiatru około 20 kts, która pozwala na komfortowe pływanie na średnim zestawie.

- Jak wolisz pływać, przeżaglowany czy niedożaglowany ?

Lubię być (chyba jak każdy) dobrze dożaglowany. W speedzie wielkość żagla/deski dobiera się optymalnie do kursu baksztagiem i dużych prędkości kiedy moc na żaglu i finie jest relatywnie mniejsza niż w kursach ostrych. Zatem przy pływaniu na tak dobranym sprzęcie półwiatrem /pod wiatr będziemy przeżaglowani, ale odpadając do głębokiego baksztagu i rozpędzając się do prędkości przekraczającej prędkość wiatru, mocy w żaglu zacznie brakować.

- Rada dla czytelników Sieplywa ?

Do speedu nie jest wcale potrzebna specjalistyczna, wąska deska speedowa. Szczególnie w naszych warunkach jeziorowo-zatokowych gdzie trudno o atomowy wiatr i idealnie płaską wodę. W takich warunkach mała deska slalomowa będzie dużo łatwiejsza do kontroli na czopie i przez to szybsza, nie wspominając już o komforcie pływania półwiatrem i na wiatr. Deska speedowa ma przewagę, gdy mamy możliwość pływania na idealnie płaskiej wodzie, głębokimi baksztagami i nasze umiejętności pozwalają na pływanie z prędkościami powyżej 35 kts. Dopiero od takiej prędkości poprawnie ustawiony sprzęt speedowy, a w szczególności statecznik zaczyna dostarczać odpowiednią siłę nośną i stabilizuje deskę. Speedówka pozwala także zakładać relatywnie krótkie stateczniki 18-25 cm co umożliwia pływanie na płytkiej i co za tym idzie płaskiej wodzie.

- Dzięki za odpowiedzi, życzymy przekroczenia bariery 50 węzłów w tym sezonie.