Jeżeli z niecierpliwością sprawdzacie prognozę pogody na najbliższy weekend lub zastanawiacie się jak "bezboleśnie" dołączyć do pływających zimą na surfingu i sup, to mamy dziś dla Was idealny artykuł pochodzący z www.padluj.pl. Dowiecie się z niego przede wszystkim na co warto zwrócić uwagę kompletując sprzęt, co jest przecież kluczowe by czerpać przyjemność z zimowego, bałtyckiego pływania.
Od paru lat surfowanie zimą jest coraz bardziej popularne w Polsce i coraz więcej osób można spotkać zimą na bałtyckich spotach. Gdy większość wind i kite surferów chowa pianki do szafy i zamyka sezon letni, surferzy i sup riderzy czekają na
nadejście jesienno-zimowych sztormów, niestety zima to jedyny okres kiedy mamy stosunkowo dużo fal na Bałtyku i to jest właśnie nasz surfingowy sezon.
Choć dla przeciętnego zjadacza chleba wchodzenie do morza zimą jest mitycznym wyczynem i totalnym ekstremum, to tak naprawdę nie ma w tym nic specjalnie trudnego - po prostu trzeba mieć
odpowiednio dobrany sprzęt do warunków i przebywanie w zimnej wodzie przestaje być problemem.
Czym to się rożni od pływania latem? Właściwie niczym, bo w naszej strefie klimatycznej, w lecie też pływa się w piankach, oprócz tego trzeba jeszcze dodać buty, rękawiczki, kaptur i to już właściwie wszystko - jesteśmy gotowi na zimowe surfowanie. Brzmi prosto, ale jak zwykle
diabeł tkwi w szczegółach, bo nie raz przecież zmarzliście w wodzie w sezonie letnim w piance 4/3mm czy 5/3 mm, gdy temperatura była o 20 stopni wyższa niż zimą. Postaram się Wam wytłumaczyć o co chodzi.
Po pierwsze
potrzeba dobrej zimowej pianki. Pianki zimowe różnią się od letnich m.in. jakością i gęstością neoprenu, klejonymi szwami, dodatkowymi ściągaczami i oczywiście gumowanym, zintegrowanym kapturem. Wniosek z tego taki, że letnia pianka o tej samej grubości podanej w milimetrach w większości wypadków nie będzie tak samo ciepła jak zimowa.
Przy wyborze zimowej pianki zdecydowanie trzeba patrzeć na pianki ze zintegrowanym kapturem, a minimalna grubość na surfing i sup na Bałtyku to 5/4 mm. Kluczowe jest jak najlepsze dopasowanie pianki do kształtu naszego ciała, aby wyeliminować wciekanie wody do środka, jednocześnie zapewniając pełną swobodę ruchów.
Przed wciekaniem wody do środkach chronią podklejane szwy i ściągacze na końcach nogawek i rękawów, oraz zabezpieczony suwak. Kaptur musi dobrze przylegać do twarzy i mieć gumowany ściągacz, lub sznurek do regulacji.
Czekając w wodzie na fale
najszybciej marzną stopy oraz dłonie i tam właśnie trzeba mieć najwięcej neoprenu. 5 mm to jest minimum na naszą zimę, a najlepiej sprawdzą się buty i rękawiczki 7mm.
Większość firm oferuję nam dwa rodzaje butów (round i split toe) i trzy rodzaje rękawiczek (dwu, trzy i pięcioplaczaste).
Na zimowe surfowanie na falach warto wybrać najcieplejsze wersje, czyli buty roundtoe i rękawiczki dwu placzaste - gdzie wszystkie palce, poza kciukiem są nierozdzielone neoprenem i w ten sposób można ogrzewać palce od siebie nawzajem.
Uwaga - takie rękawiczki nie sprawdzą się na sup, tutaj trzeba mieć przynajmniej 3 palczaste i max grubość to 5 mm żeby dobrze czuć wiosło. Poprzez ciągłą pracę wiosłem dłonie i tak się szybciej rozgrzewają niż na surfingu.
Przy wyborze rękawiczek na sup warto zwrócić uwagę na odpowiednie proporcje jakości do ceny i warto pamiętać, że jeżeli dużo pływacie to żadne "surfingowe" rękawiczki nie przetrzymają sezonu, bo będą się wycierać od wiosła. Póki co nie udało nam się znaleźć jeszcze rękawiczek dedykowanych dla zimowych SUP surferów, w 100 % odpornych na wycieranie, choć może warto jeszcze popatrzeć co mają do zaoferowania sklepy dla kajakarzy górskich.
Jeżeli nie stać Cię na posiadanie kilku pianek i chcesz mieć jedną uniwersalną na lato, a na zimę dokupić do niej kaptur, to przy zakupie takiej pianki bez kaptura przynajmniej kup "frontzipa" - czyli piankę z suwakiem na klatce piersiowej, a nie na plecach. Poprzez suwak na placach wcieka bardzo dużo wody i właściwie eliminuje takie pianki na dłuższe siedzenie w wodzie w temperaturze ok. 5-6 stopni C. Dodatkowo pianka powinna być wykonana z gęstego neoprenu (najniższe modele raczej odpadają) i mieć podklejane szwy - inaczej zimna woda będzie cały czas wlewać się do środka.
Ostatnie zimy są dość ciepłe i temperatura przez większość czasu oscyluje w okolicach 0 stopni, z dobrze dopasowaną pianką, z kapturem 2 godzinne sesje surfingowe nie są żadnym problemem. Ja już drugą zimę pływam piance 5/4mm zaliczając czasem po 2 sesje dziennie.
Na mroźne dni
warto zabezpieczyć skórę twarzy. Można do tego użyć tłustego, najlepiej bezwodnego kremu lub wazeliny kosmetycznej. Nie mając takich specjałów można się wysmarować jakimkolwiek kremem, ale najlepiej trochę wcześniej, żeby woda w nim zawarta zdążyła się wchłonąć.
Dla zmarźlaków pozostają grubsze pianki 6/5mm i 7 mm, dodatkowo można założyć neoprenowe szorty pod piankę lub 1mm ocieplacz na klatkę piersiową.
Niektóre firmy oferują nawet ocieplacze z systemem ogrzewania na baterie.
W wypadku dziury czy przetarcia warto oddać neopren do naprawy bo zimą wciekanie nawet niewielkiej ilości wody to żadna przyjemność, można też łatać samemu specjalnym klejem do neoprenu dostępnym w wielu sklepach surf.
Do rekreacyjnego pływania zimą po płaskim na sup, idealnie nadają się
suche kombinezony, ale zdecydowanie nie sprawdzą się na surfingu i z supem na falch zimą, gdzie często wpada się do wody i przy ostrej "mielonce" w falach można nabrać wody do środka.
Suchacza można założyć na dres lub inne wygodne ciepłe ubranie. Dobrze dopasowane gumowe ściągacze w 100% zabezpieczają przed nalewaniem się wody przy spadnięciu z deski.
O czym warto jeszcze pamiętać:
Przygotujcie sobie termos z ciepłą herbatą i zostawcie w plecaku na plaży lub zabierzcie do plecka jeżeli płyniecie na wycieczkę - łyk ciepłego napoju może wydłużyć waszą sesje na wodzie.
Starajcie się zawsze pływać ze znajomymi lub informować najbliższych gdzie wchodzicie do wody. Zimą turyści na plaży to rzadkość i w razie jakiegoś wypadku pozostajecie sami w minusowych temperaturach.
Zimą energię traci się dużo szybciej, bo organizm zużywa jej dużo więcej niż latem na ogrzanie ciała. Upewnijcie się, że nie wchodzicie do wody na głodnego (ja zawsze lubię przed pływaniem zjeść kawałek czekolady lub czegoś wysoko kalorycznego).
Starajcie się trzymać blisko brzegu, nie odpływajcie samotnie do bardzo odległych fal.
W zimę prawie zawsze pływa się po sztormach, często w silnym wietrze. W niektórych miejscach mogą pojawiać się silne prądy lub wiatr odpychający od brzegu.
Zawsze zostawcie sobie trochę siły na bezpieczny powrót na brzeg.
Dla samotnie pływających, wodoodporny telefon lub telefon w aqua-packu pod pianką to sprawa niemal obowiązkowa.
Enjoy winter !!!