Cześć Hela, powiedz jak Ci minął rok?
Rok 2014 minął mi fantastycznie. Zobaczyłam parę nowych miejscówek, poznałam sporo fajnych osób, i nauczyłam się kilku nowych tricków. Jeśli chodzi o sezon to raczej nie tak jak sobie wyobrażałam, ale ostatecznie cieszę się z 7-mego miejsca.
Coś szczególnego zapadło Ci w pamięć? Co wspominasz najlepiej z roku 2014?
Najbardziej chyba 2-gie miejsce w kite & cable contest na początku roku na PKRA w Panamie. To było całkiem fajne. A poza tym wypad do Turcji z polską ekipą też był super, no i rzecz jasna Brazylia.
Jakie masz plany na święta, trening czy domowe zacisze?
Jestem już od tygodnia w Australii i zostanę tu do końca lutego. Jak na razie to są takie bardziej wczasy niż trening. Ale po sylwestrze pewnie weźmiemy się do roboty.
W przyszłym roku też planujesz starty w PKRA?
Jeszcze nie dawno nie byłam do końca pewna, ale jak okazało się jestem z góry zakwalifikowana do main eventu na przyszły rok, stwierdziłam że głupio byłoby pominąć taką okazje. Planuję trenować intensywnie całą zimę; w przyszłym sezonie odwiedzić pierwsze 2 czy 3 przystanki i zobaczyć jak będzie. Szykuje się sporo zmian jeśli chodzi o regulamin, sędziowanie i politykę touru, więc staram się nie planować za daleko w przód.
Wróćmy do początku, jak zaczęła się Twoja kariera kitesurferki, ta amatorska i profesjonalna?
Ta amatorska zaczęła się w 2008 kiedy wzięłam pierwszą lekcje kajta (nie będąc zbyt entuzjastycznie nastawiona). Pływałam tak sobie prawo - lewo z tydzień w roku.. Ta bardziej profesjonalna zaczęła się dopiero w 2011, jak zaczęłam startować w zawodach, i dostałam wsparcie polskiej dystrybucji Slingshota. Potem jakoś już poszło.
Pamiętasz jeszcze swój pierwszy sprzęt?
Pierwszy kite który miałam w rękach to był chyba 4,5-metrowy Naish Boxer z ok. 2007 roku. Potem przez chwile używałam latawców Cabrinha Omega mojego taty, aż w końcu dostałam swoje pierwsze dwa Naishe Culty.. To były te latawce w kształcie sigmy. Nie wiem kto wpadł na pomysł z tym kształtem. Moja pierwsza deska to North Paris z 2009. Bardzo chciałam ją dostać bo była różowa i były na niej jakieś tęcze, jednorożce, czy coś takiego haha. Rodzice umówili się ze mną że dostanę ją na święta jak zrobię pierwszego backrolla i frontrolla, więc motywacja była konkretna !
Jak to się stało, że zostałaś zawodniczką międzynarodowego teamu Best Kiteboarding?
Dokładnie 2 lata temu w Cape Town poznałam część z ekipy menadżerów Besta. Któregoś dnia spotkaliśmy się na plaży w Muizenbergu, chyba właśnie wtedy mieli okazję zobaczyć jak pływam. Trochę pogadaliśmy i rozeszliśmy się do domów, a tydzień później otrzymałam maila z propozycją współpracy. Skakałam z radości tak głośno że obudziłam pół domu.
Zmieniło się Twoje podejście do tego sportu po przejściu na pełny profesjonalizm?
Niestety trochę tak. Oczywiście nadal jest super i chyba nie mogłabym wyobrazić sobie lepszego życia, ale w momencie kiedy do gry wchodzą pieniądze sporo się zmienia. Jest więcej presji i oczekiwań, a kiedy coś pójdzie nie tak, trzeba się tłumaczyć. Ale to tak samo jak w każdej innej pracy, przynajmniej ja mogę się tym martwić na plaży :)
Dzięki wielkie za rozmowę, życzę owocnego treningu i sukcesów w przyszłym roku.
Dzięki wielkie i Wesołych Świąt !
