Norwegia przyjęła nas bardzo mile - super lotnisko - design -szklo+drewno a bus Oslo-Geilo na który mięliśmy zarezerwowane bilety 2h od przylotu okazało się ze może wyjechać właśnie 2h wcześniej. Co więcej bus czekał tylko na nas WYPAS - cały rejsowy autobus dla Polish Snowkite Team...
Zaraz po przyjeździe do Geilo do naszego lokalu uznaliśmy ze warto się zorientować w lokalnych klubach - skoczyliśmy do Lille Blu -oficjalna imprezownia CEWT - i pobalowaliśmy jednak jak przystało na sportowców jedynie do 1.30 - uznaliśmy ze warto być przygotowanym na ciężki pierwszy dzień zawodów. Jak się później okazało ruch był bez sensu. W poniedziałek rejestracja zawodników od g.9.00 byliśmy chyba pierwsi... zastaliśmy mały bałagan organizacyjny i okazało się ze spokojnie, jak zresztą wszyscy, mogliśmy dobić o 11 godzinie.Po rejestracji o 12. skippers meeting w knajpie pod spotem (na spot wjeżdża się orczykiem), losowanie i heat numer 1 - Murphy (heaty są 3 osobowe) ze swoim znajomym Romanem Fabrettim (podobno nieźle chłopak kosi...). Koń wylądował w heat'cie numer 3 z osobami nam bliżej nieznanymi - nie wiemy czy się cieszyć czy przeklinać. Kolejny news od organizatorów - zbyt słaby wiatr na rozegranie dziś zawodów - zapraszaj na spot aby zobaczyć teren. Tam faktycznie 3 mega raile - każdy ponad 1,8m wysokości, mega hopa ze śniegu, mega teren co więcej we freestyleu w punktacji brane są również pod uwagę ewolucje we wspomnianym kiteparku...- Murph się cieszy z tej wiadomości! To co śmieszne to fakt ze ok. 35km od zawodów jest spot gdzie wieje ponad 8 czyli spokojnie można by tam przeprowadzić zawody...
Tak czy inaczej zawody przeniesione na wtorek i wszyscy pojechali szukać wiatru na wspomnianym spocie - znaleźli! Nas pierwszego dnia nikt nie zabrał. Wieczorem - kolacja - tradycyjne danie - wyglądało jak nasza jajecznica...ale z Koniem się nie załapaliśmy bo chcieliśmy pokazać ze Polacy są kulturalni i zaczynają od zupy - nim skończyliśmy pierwsze danie jajecznica, łosoś i inne przysmaki zniknęły! A propos jedzenia i picia w Norwegii - nie polecam, ceny wyższe niż w Londynie! Sprawdziliśmy i doznaliśmy szoku pizza - Margerita 75PLN, piwo w knajpie0,5l 33PLN a w sklepie kosztowało 23PLN za małą butelkę. Nawet Cola kosztuje 10PLN za puszkę! DRAMAT Dobrze ze zabraliśmy zapas otrzymany od czerwonej kartki - wiec leczymy smutki... Po kolacji chcieliśmy rozkręcić imprezę ale tym razem wszyscy inni poszli spać...
Wtorek, zerwaliśmy się rano biegiem do autokaru i na skippers - byliśmy parę minut przed czasem, śnieg sypie ze mało co widać...
z nudów przed knajpa w której codziennie odbywają się skippersy Murphy z jednym Norwegiem przerobili ławki i stoły na snowpark i napędzając się z 1,5m góreczki robili pokaz siejąc zdumienie i respekt wśród rywali...- sprytny Murph
Po 30 minutach okazuje się ze... dziś także wiatru jest zbyt mało na przeprowadzenie zawodów. Nie czekając długo, wcisnęliśmy się do jednego auta jadącego na spot treningowy i po 60h jazdy przez śnieżną pustynie (zero drzew, zabudowań tylko droga a po obu stronach śnieg i skały) dojechaliśmy na wspominany wcześniej spot. Tam wieje! Koniu wyciągnął 9 Murphy tez, a ja otrzymana od Konrada Augustyniaka z Ozone 8... Godzina naprawdę super zabawy w śniegu i przy średnim ale jednak wietrze...
dopisek by CrazyHorse: "Murphy zaliczył parę ładnych lotów na ślepo. Dlaczego na ślepo, bo widoczność była bardzo słaba, a ze w promieniu 10km nie było żadnych drzew, tylko czasem pojedyncze małe kamienie, to nie było widać czy jest się 1, czy 5m nad ziemia.
Także ponownie przekonałem się o tym, ze Murphy do końca normalny nie jest :)"
Potem trochę osłabło wiec spadliśmy do domu. Teraz idziemy na basen a wieczorem kolacja... Na jutro podobno jest lepsza prognoza - oby!
Pozdrawiam bo chłopaki już w kąpielówkach...
dopisek po basenie: Na basenie chłopaki – Murph i Koniu wygrali konkurs skoków – żart konkursu nie było ale skoki mieli najbardziej wypasione na plask na plecy, na brzuch na bombe itp. później Koniu rozegrał mecz tenisa stołowego – Polska – USA – bardzo wyrównany i wygrany! Jutro po snowkite kolega Denis zapowiedział rewanż!
Byloby na tyle a dla ciekawskich śpimy w domkach 10 osobowych – ale nie takich jak w Zielencu – wypas 2 lazienki, kominek hotspot dla tych ktorzy maja taki sprzet, tv – wiec MTV nakreca, wypasiona kuchnia itd calość w kurorcie www.bardola.no
Grzegorz Pawlik
Bogo
Źródło:
www.fna.pl