Nazwa Ragnarok podchodzi od zdarzenia w norweskiej mitologii, pojedynku dobrych i złych Bogów. Zawody same w sobie mają imitować te wydarzenie, tak aby tylko najlepsi wytrwali do końca. Chodzi tu głównie o wytrzymałość, a nie różne ewolucje. Formuła pozostaje taka sama - masowy start, a następnie wyścig po bezdrożach Hardangervidda, idealnych do tego typu zawodów. Każdy z zawodników musi pokonać 5 okrążeń, każde po około 15-20 km, za pomocą swojego kite'a i deski snowboardowej lub nart. W zawodach swoje siły sprawdzali już Marek Murphy Zach, Ruben Lenten czy Asia Litwin. Ciekawe kto stanie na starcie w tym roku? Zgłoszenia będą przyjmowane od 15 grudnia na stronie wydarzenia. Zawody odbędą się dopiero 9-15 kwietnia, także zostaje sporo czasu na trening. Loty do Norwegii nie są drogie, na miejscu też na pewno każdy ma jakiegoś znajomego, może warto się wybrać?
