Po niezbyt udanym sezonie wiatrowym w tym roku, wcześnie wyjechałem do Niemiec, gdzie zazwyczaj nie mam zbyt wielu okazji do pływania... Nie zmienia to jednak faktu, że i tak co chwila sprawdzam prognozę z pobliskich spotów, w tym właśnie Brouwersdam. Zapowiedź wiatrowa pojawiała się przez cały tydzień jednak dość niepewnie i dopiero w piątek zdecydowałem się na wyjazd. Ponieważ obecnie przebywam w Dortmundzie, do przejechania miałem około 310km w jedną stronę.
Tak więc, w sobotę z samego rana, wyruszyłem wraz z dziewczyną do Holandii, na pierwsze pływanie po dwumiesięcznej przerwie.
Przed południem dotarliśmy na spot widniejący w Windguru jako
"Brouwersdam Surfcentrum", który bardzo często oglądamy w filmikach z Stevenem van Broeckhovenem, czy z resztą ekipy holendersko-belgijskiej. Samo miejsce Brouwersdam oferuje wiele możliwości do żeglowania, od płaskiej wody i czopu od strony lądu, po wave od strony Morza Północnego.
Ja z racji wolnego-stylu wybrałem flat i czop przy szkółce windsurfingowej, która podobno działa cały rok. Na spocie jest bardzo dużo miejsc parkingowych i pięknie ścięta murawka umożliwiająca bezpieczne otaklowanie sprzętu.
Niestety, sobotę spędziliśmy na zwiedzaniu innych, okolicznych spotów i czekaniu na wiatr, który w końcu się nie rozwinął. W niedziele rano sytuacja jednak wyglądała już dużo lepiej. Otaklowałem 4,8 whitetip i szybko okazało się, ze mogę schodzić już na 4,4. Na wodzie było sporo ludzi, zwłaszcza w płaskim baseniku, co można zaobserwować na filmie...
Po około 5 godzinach pływania, dobrą zabawę zakończyły krwawiące dłonie i uporczywe skurcze w udach.
Koniec końców, wyjazd zaliczam do bardzo udanych i na pewno, jeszcze nieraz wybiorę się w to miejsce. Oby tylko prognozy dopisały!!!
Aloha
Lukas Trepczyk (Szkola windsurfing OD-Dech i Sklep Hydrosfera)
A Wy jak zamierzacie spędzić windsurfingowo okres jesienno-zimowy ? Podzielcie się info na
git@sieplywa.pl