Po całym sezonie wyjazdów szkoleniowych Wavecamp skierowanych dla ambitnych amatorów, nadszedł najwyższy czas by zająć się zawodnikami. Dzięki nawiązaniu współpracy z Polskim Stowarzyszeniem Windsurfingu (przy okazji podziękowania dla Adama Kaczmarka) pojawiła się możliwość przekształcenia zawodów wave w oficjalne Mistrzostwa Polski Wave. Co ciekawe, nigdy do tej pory nie udało się zorganizować zawodów tej rangi w konkurencji wave w Polsce.
Rywalizację na zawodach Wavecamp Pro zdecydowały się wesprzeć dwie znane wszystkim firmy. Co ciekawe, obydwie współpracują na co dzień z firmą Wavecamp. Hydrosfera
www.hydrosfera.pl proponuje korzystne ceny na sprzęt windsurfingowy dla kursantów a biuro podróży 4sun (www.4sun.pl) pomaga w wyszukiwaniu i rezerwacji biletów grupowych na wyjazdy.
Prognoza mówiła o bardzo wietrznym poniedziałku. Spodziewaliśmy się ponad dwumetrowych fal i dość wysokiej, jak na tę porę roku, temperatury powietrza. Wszystko się sprawdziło oprócz silnego wiatru - w ciągu dnia dominował raczej szkwalisty wiatr na żagle w okolicach 5m2.
Do samych zawodów zgłosiło się 22. zawodników i 5 zawodniczek. Większość stanowili zdeklarowani wave'owcy ale było też kilku przedstawicieli dyscypliny freestyle, a nawet RS-X (Paweł Tarnowski, Przemek Miarczyński, Gosia Białecka).
Już w pierwszej rundzie eliminacyjnej widać było, że zawodnicy będą musieli zmierzyć się nie tylko z przeciwnikami, ale również z kapryśnym wiatrem. Faworyci nie mieli jednak z tym problemów i gładko przeszli do kolejnych heatów. Aż do heatów półfinałowych liczył się jeden najlepszy skok i jedna jazda na fali. Na początku zawodów dominowały front loopy i back loopy. Kilku zawodników skoczyło dość wysokie, jak na te warunki, opóźnione front loopy (Jacek Bednarski, Leszek Kamiński, Przemek Krzycki i Nikodem Merlak). Największy postęp od zeszłych zawodów widzieliśmy w jeździe na fali. Przy równych i momentami dość wysokich falach jakie zaserwowała nam Ustka zawodnicy dawali czadu i oprócz standardowych cutbacków mogliśmy zobaczyć nawet aeriale.
Po pierwszej rundzie mężczyzn rozegraliśmy heat dziewczyn. Justyna Śniady udowodniła, że piąte miejsce w Pucharze Świata na Gran Canarii nie było przypadkiem i zdominowała rywalizację. Czyściutki front loop na początku heatu dał jej wystarczająco dużo punktów za skok, by mogła się skoncentrować na jeździe na fali. Drugie miejsce zajęła Agnieszka Pietrasik, która w powietrzu zaprezentowała zwykły skok, ale za to zdobyła sporo punktów za kilka cutbacków na największej fali heatu. Brązowy medal przypadł Hani Idziak, której udało się ustać ładnego front loopa. Nie zdobyła jednak wystarczającej liczby punktów za jazdę na fali by wyprzedzić Agnieszkę. Warto wspomnieć dwie zawodniczki, które znalazły się poza pierwszą trójką: Karolinę Zajączkowską i Gosię Białecką. Fantastycznie jest obserwować, że kobiecy wave rośnie w siłę i zamiast walki z wyjściem przez przybój widzimy coraz trudniejsze skoki i naprawdę stylową jazdę na fali. Brawo dziewczyny!
W kolejnych rundach zaczęły się niespodzianki. Odpadli jedni z faworytów do miejsca "na pudle" - Karol Politański i Przemek Krzycki.
W heatach półfinałowych zostało na placu boju sześciu zawodników: Jacek Bednarski, Adaś Dudziński, Robert Bałdyga, Nikodem Merlak, Karol Siwek i Paweł Tarnowski. Zasady oceniania się zmieniły i zaczęły być punktowane dwie jazdy z falą i jeden najlepszy skok. Adasiowi i Karolowi nie udało się ustać manewru, dzięki któremu szli jak burza przez całe zawody: back loopa. Tym samym to oni odpadli w półfinałach.
Ze względu na słabnący wiatr zdecydowaliśmy się na wydłużenie heatu finałowego z ośmiu minut do dwudziestu. Zasady oceniania zostały te same - liczyły się dwie jazdy na fali i jeden skok. Robert Bałdyga nie dał najmniejszych szans swoim przeciwnikom i zgarnął najwięcej punktów zarówno za jazdę na fali, jak i skok (wysoki i czysty back loop). Jacek Bednarski wykazał się doświadczeniem w zbieraniu punktów i swoim występem zdobył tytuł Vice-Mistrza Polski. Brązowy medal przypadł aktualnemu Mistrzowi Polski w RS-X - Pawłowi Tarnowskiemu. Nikodem Merlak wylądował tuż za pudłem chociaż trzeba uczciwie przyznać, że w finałach miał trudne zadanie - jest po prostu cięższy od przeciwników co przy słabnącym wietrze nie ułatwiało mu nawiązania równej walki.
Medaliści Mistrzostw Polski Wave
1. Robert Bałdyga
2. Jacek Bednarski
3. Paweł TarnowskiMedalistki Mistrzostw Polski Wave
1. Justyna Śniady
2. Agnieszka Pietrasik
3. Hania Idziak
Nagrody główne ufundował sklep windsurfingowy Hydrosfera (bom Infinity, trapez Mystic, poncza Mystica i linki trapezowe) oraz biuro podróży 4sun (bilet na Rodos na sezon 2015).
Dodatkowo, upominki dla najlepszych (nerka i portfele uszyte z żagli windsurfingowych) dorzucił serwis naprawiający żagle windsurfingowe Forward Sails
www.forward-sails.pl.
Firma SilverSurf producent biżuterii sportowej, ufundowała zawieszki, deski surfingowe wykonane ze srebra najwyższej próby 925 -
www.silversurf.pl. Całość na wodzie sfilmowała ekipa Modest Media. Pod koniec tygodnia możecie liczyć na trailer filmu z zawodów.
Zdjęcia pochodzą ze stron facebookowych: Baltic Waveoholics
https://www.facebook.com/BalticWAVEholics i Bythesea
https://www.facebook.com/bythesea.przemyslawdolny Na tych stronach znajdziecie więcej zdjęć z poniedziałku.
Wygląda na to, że zawody Wavecamp Pro wpiszą się na stałe do kalendarza PSW jako impreza rangi Mistrzostw Polski. Dokładną informację co do miejsca i terminu rozegrania przyszłorocznych zawodów poznacie za jakiś czas. Prawdopodobnie będziemy czekać na czerwcowy sztorm z zachodu, a październik zostanie jako termin rezerwowy. Dzięki temu będzie większe prawdopodobieństwo trafienia na bardzo silny wiatr. Wielu zawodników ma kilka asów w rękawie, które można zaprezentować tylko przy silnym wietrze i wysokiej fali. Za przykład posłużyć może tutaj Przemek Krzycki, które chwilę po zakończonych zawodach poczekał na mocniejszy szkwał i wylądował podwójnego loopa.
Chciałbym podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do rozegrania zawodów Wavecamp Pro - zawodnikom, kibicom i tym, którzy pomagali w organizacji. Ze swojej strony obiecuję, że wszystkie niedociągnięcia organizacyjne zostaną wyeliminowane w przyszłorocznej edycji. Jeżeli czyta ten tekst ktoś, kto chciałby w jakikolwiek sposób pomóc w organizacji zawodów, proszę o maila na
kapusta@wavecamp.pl. Poszukuję znających się na temacie sędziów, koordynatorów całego przedsięwzięcia, a nawet "flagowych".
Pozdrawiam,
Maciej "Kapusta" Kapuściński