Półfinaliści w konkurencji slalom
mężczyźni:
Nicolas Acgazcyian
Andrea Rosati
Matteo Iachino
Ben Proffitt
Maciek Rutkowski odpadł popołudniu na czasówce. Niestety zabrakło mu...0.3 sekundy
kobiety:
Zofia Klepacka
Lena Erdil
Delphine Cousin
Arrianne Aukes
Zośka bardzo pewnie przeszła do półfinału, zostawiając rywalki w tyle. Trzymamy dziś kciuki za powtórkę!
Finaliści w konkurencji freestyle
Nicolas Akgazcyian
Taty Frans
Max Matissek
Rafael de Windt
Nicolas skradł całe show lądując shaka flaka, switch chachoo i regular chachoo.
Kuba Kawałkowski jak na swój debiut, zajął świetne 7. miejsce w kwalifikacjach i 9. w main evencie. Wczoraj wieczorem zrobił 2 spocki i shake co sprawiło, że Kuba schodził z wody z szerokim uśmiechem! Debiut udany, czekamy teraz na kolejne dobre starty
Finaliści w konkurencji jump
Antoine Martin
Ricardo Campello
Thomas Traversa
Jules Denel
Alex Mussolini
Jamie Hancock
Andrea Rosati
Ben Proffitt
Relacja Maćka Kapuścińskiego w skrócie :
Przede wszystkim warunki panujące na stadionie były absolutnie ekstremalne. We freestylu sukcesem było przejście na switcha i utrzymanie prędkości nie mówiąc już o samym tricku. Wszystko przez nierówny wiatr i bardzo krótki basen. Nie zobaczyliśmy żadnego manewru rozpoczynanego z pozycji backwinded (kono, culo, burner itd.). Po raz kolejny halowy windsurfing udowodnił, że rządzi się swoimi prawami i ktoś, kto jest najlepszy na otwartym akwenie może na basenie zająć bardzo odległe miejsce. Przejdźmy do konkretów.
Freestyle
Zacznijmy od występu Polaków. Zdziwił mnie brak Kuby Kosmowskiego w eliminacjach. Podejrzewam, że odpadł w trialsach kilka godzin wcześniej (które odbywały się pod nieobecność kibiców na stadionie). Honoru Polaków bronił Kuba Kawałkowski. Z powodzeniem! Kuba ustał spocka i...piękną shakę, która w tych warunkach wyglądała fantastycznie. Brawo Kuba!
Kilka manewrów zrobiło na mnie szczególne wrażenie. Double spock Phili Soltysiaka czy potężny ponch Davy Scheffersa były trickami, które były podczas rywalizacji freestylowców najbardziej widowiskowe. Najtrudniejszym technicznie manewrem było z kolei perfekcyjne chachoo Nicolasa Acgazciyana. To właśnie ten zawodnik zdobył zdecydowanie najwięcej punktów podczas piątkowych zawodów.
Jump mężczyzn
Tradycyjnie, zacznijmy od oceny występu Polaków. Było dobrze! Na kilkanaście sekund przed skokiem Maćka Rutkowskiego jeden z konferansjerów przeprowadził krótki wywiad z naszym zawodnikiem. Kamera zrobiła zbliżenie na twarz Maćka i rysowało się na niej wielkie przerażenie! Nie dziwię się, bo rampa wyglądała naprawdę hardcorowo. Podczas najazdu strach ustąpił miejsca adrenalinie i w powietrzu Maciek katował front loopy jednorącz wiedząc, ze zwykły front raczej nie zapewni mu awansu do sobotnich finałów. Taktyka dobra. Szkoda, że nie udało się Maćkowi dokręcić tego tricku.
Robert Bałdyga skakał front loopy, niektóre nawet lekko opóźnione (co musiało być bardzo trudne zważywszy na brak wiatru powyżej linii wiatraków). Kilka wylądował, dostał za nie całkiem sporo punktów. Niestety, nie udało mu się zakwalifikować do sobotnich finałów.
A jak skakali najlepsi na świecie? Przeważały front loopy - zwykłe, jednorącz i jednonóż. Zdecydowanie najlepszym i najtrudniejszym manewrem w powietrzu był back loop wylądowany w pełnym ślizgu przez zawodnika z Gwadelupy - Antoine'a Martina. Brakowało mi szalonych skoków Ricardo Campello. Mam nadzieję, ze zaprezentuje je podczas dzisiejszych finałów, w których wystąpi z siedmioma innymi skoczkami: Thomasem Traversą, Julesem Denelem, Alexem Mussolinim, Hancockiem, Rosatim i Benem Proffitem.
