Jak widać po zdjęciu powyżej, mamy do czynienia z prawdziwymi kozakami. Oczywiście mowa o braciach
Kaźmierczakach czyli
Mateuszu i Pawle. Jeden chudszy od drugiego, a ten drugi czarniejszy od pierwszego - zobaczcie co mają do powiedzenia :
Dobra Panowie, powiedzcie czym się smarujecie, bo to niemożliwe być takim czarnym w Polsce
M: Musiałbyś nam dobrze posmarować przed wywiadem bym zdradził Ci ten sekret
Hehe zastanowię się. Skąd w Was taka pasja windsurfingu
M: Rodzice w nas zaszczepili ten sport jak byliśmy jeszcze mali. Tata zaczął pływać w 1987 roku, później w 1994 zaczęły się pierwsze wypady do Chałup i wkrótce po tym na deskach śmigła już cała rodzina i masa znajomych.
P: Dokładnie, rodzice pływali i zaczęli nas uczyć bardzo wcześnie
Poznaliśmy się na Rodos - sporo tam spędzacie czasu - to jedyna miejscówka gdzie trenujecie ? Co z Polską ?
M: Co z tą Polską? No właśnie wystarczy spojrzeć na statystki. Jeżeli chcesz cisnąć progres na windsurfingu to potrzebujesz wiatru, a na Rodos wieje zdecydowanie częściej niż w naszym kraju. W Polsce pływamy głównie wiosną i jesienią na pobliskich jeziorach w Strykowie ostatnio również w Kiekrzu i oczywiście na Helu jak prognoza dopisuje.
P: Co do innych spotów, to pływaliśmy też w Egipcie w El tur, Dahabie, na Tarifie i w Portugalii. Poza Rodos bardzo podobało nam się na Tarifie, fajnie jest zmieniać miejsca wyjazdów bo nowe warunki zawsze Cię czegoś uczą, ale tak jak powiedziałeś zdecydowanie najwięcej czasu spędzamy na Rodos
Jak Wam się podobało King of Hell ?
M: Co tu dużo mówić świetne zawody.
P: Super zawody, fajnie było się spotkać ze znajomymi i popływać. Dopisał nam wiatr, było dużo atrakcji trampolina, tow in czy longboardy. Podsumowując petarda - gratulacje dla organizatorów
Ja z bratem prowadziłem sprzętową wojnę - a jak jest z Wami ?
M: Cóż długi czas sporo dzieliło nas na wadzę i nie wchodziliśmy sobie w paradę. Teraz już oczywiście każdy z nas ma swój sprzęt.
P: Dokładnie skończyły się czasy różnych rozmiarów żagli. Teraz pływamy na tych samych rozmiarach, ale walki sprzętowej nie ma
Co wolicie - freestyle, wave, płasko, hardcorowo ?
M: Freestyle/wave w tej kolejności. A czy płasko czy hardcorowo to każdy spot czegoś Cię uczy, a im więcej ich zobaczysz tym lepiej możesz wykorzystać warunki które na nich panują. Różnorodność jest zdecydowanie dobra osobiście lubię jak spocie dużo się dzieje. Czuję się wtedy jak dziecko na placu zabaw :D
P: Na pierwszym miejscu jest freestyle, ale dobra fala i mocny wiatr chyba każdemu sprawiają ogromną radość. Myślę, że każdy freestyler powinien spróbować jazdy na fali, triki freestyle'owe na fali to kolejny poziom rozwoju. To samo dotyczy waverider'ów, którzy także powinni popływać freestyle'u, bo to pomoże im w jeździe na fali i w niektórych trikach
Podstawowe pytanie - który czuje że lepiej pływa?
M: Ja :).
P: Jak widać zdania są podzielone. Na poważnie to trochę lepiej Mati - jest skuteczniejszy, ale słyszałem, że w tym sezonie to się zmieni ;).
M: Jednym słowem wewnętrzna rywalizacja trwa :) W naszym przypadku dobre jest to, że wspólne pływanie sprawia nam mnóstwo frajdy. Jeden nakręca drugiego, a ani jeden ani drugi nie odpuści i pewnie też w dużej mierze dlatego zajawka na nowe triki kipi
Co Wasza mama na widok waszych skoków ?
P i M: Podziwia i rozpoznaje shake, a tata mówi czemu tak nisko ;)
Ulubiony idol windsurfingowy i trick?
M: Marcilio Browne i burner
P: Robby Naish i Kabikuchi, bo ten trik jest zaplanowany na ten sezon
Najlepszy i najgorszy moment na windsurfingu
M: Najgorsze zdecydowanie były kontuzje, które po prostu zmuszają cię do nie pływania. Natomiast jak ustałem pierwszego vulcana na helu to skakałem ze szczęścia przez dwa halsy.
P: Zgodzę się z tym najgorsze są kontuzje, na szczęście w lato unikam poważniejszych. A najlepszy to ustanie pierwszej Flaki, Vulcana i Shaki, wszystkie te triki zajęły mi wieczność , więc radość była ogromna.