31 maja, zaczęliśmy od oglądania Triple-S Open - czyli walki o ostania dzika kartę. Wieczorem oficjalne zapisy, rozdanie koszulek startowych i ustalenie skipers meeting na 10 następnego dnia. Prognoza pokazywała stabilny wiatr z północnego wschodu, więc wszyscy poszliśmy się wyspać, gdyż byliśmy pewni ze od razu będą rozgrywać konkurencje surf. Rano wszyscy w pełnej gotowości myśląc że o 11 zapewne wystartujemy, przyjeżdżamy do Real. A tu psikus ze strony sędziów. Na podstawie prognozy na przyszły weekend stwierdzili, ze od wtorku do piątko mamy super wiatr z południa i wtedy na spokojnie wszystko rozegramy, a na razie przerwa do jutra do 11.
Następnego dnia kompletna flauta. Na skippers meeting podali nam zasady rozgrywania danych konkurencji i podali harmonogram heatów. Niestety wstępne strategie i przygotowania na nic się zdały bo później i tak wszystko pozmieniali :)
We wtorek zaczęliśmy od rozgrywania konkurencji sliders. Heat 1, wiatr na 14m2, 14 mężczyzn w heatcie plus 4 kobiety - wychodzi 7 mężczyzn i 3 kobiety dalej. Tłok na wodzie nie z tej ziemi, co chwile ktoś się plątał, ja tez miałem swój incydent z Aaronem w wyniku którego straciłem skore na środkowym palcu prawej reki i wybiłem/złamałem palec serdeczny lewej reki( wciąż jest spuchnięty i boli :D). Jakoś na szczęście się szybko rozplataliśmy i udało mi się zrealizować mój plan 2 tricków na każdej przeszkodzie w 100%.
Po naprawdę krótkiej przerwie zaczęliśmy rozgrywać kolejny heat - zdecydowanie się rozwiało, wiec zmieniłem kite na 12m2- poobwijałem uszkodzone paluchy power tape i pocisnąłem na heat. 3 górne przeszkody na lewa nogę poszły bardzo gładko, jeszcze lepiej niż w heatcie pierwszym, niestety to co się działo na prawych przeszkodach jest praktycznie nie do opisania :D
W heatcie w sumie brało udział 20 osób (14 mężczyzn i 6 kobiet - masakra). Do tego prawy kicker i a-frame był ustawiony tak ze zarówno linie najazdowe, jak i miejsce lądowania krzyżowały się. Znowu co chwile splatania - to właśnie wykluczyło Aarona z dalszej rywalizacji - przecięli mu 3 z 5 linek :D No i niestety udało mi się zaliczyć tylko jeden z 2 potrzebnych przejazdów po a-framie i to mnie prawdopodobnie wyeliminowało.
Wieczór i dzień następny upłynął pod znakiem bólu i cierpienia:D Mailem wielka nadzieje, że nie będą rozgrywać freestylu tego dnia- niestety wieczorem przywiało i na 14m2 - 18m2 rozgrywaliśmy pierwsze heaty freestyle.
Nie udało mi się poskładać całego przejazdu w całość tak jakbym chciał :) wylądowałem wszystkie 4 z zaplanowanych tricków, ale niestety 2 z nich z butt checkiem co prawdopodobnie przeważyło o przegranej. Dzień 3 to dzień wiatru o sile 30+ węzłów i konkurencji surf. Od samego początku czułem się w niej najgorzej co w połączeniu z ciężkimi warunkami, sprawiło że również odpadłem po pierwszym heatcie.
Pomarudzić oczywiście i ponarzekać można na wszystko, na bolące palce, sędziów, którzy zmienili heaty w trakcie - zmniejszyli znacznie ich ilość - tylko 3 z 9 zawodników przechodziło dalej bezpośrednio do finału, ciężkie warunki, ale
generalnie wiem czego mi brakuje żeby przebić się dalej w każdej konkurencji i co trzeba ćwiczyć żeby być coraz lepszym i wszechstronnym i żeby skończyć z lepszym wynikiem w przyszłym roku - potwierdzili już organizacje przyszłorocznej edycji 30.05-05.06.2015.
Maciek Lewandowski