Majówka
Filip Król tradycyjnie na półwyspie. Nawet niezła prognoza. Ale północny-wschód? Trochę niepewnie. Dzwoni
Chochoł:
"To co, Rewa?".
"Przejechać się tylko po to żeby okazało się, że lipa? Trochę bez sensu."
"Swarzewo?".
"Ale tam śmierdzi."
"No dobra to dawaj sprawdzimy Pipeline".
Ktoś już się na parkingu takluje, może nie będzie źle. Zachodzimy na plażę ale falka trochę mała, może z pół metra. No co zrobisz? No nic nie zrobisz. Taklowanie i na wodę.
Niesamowity jest ten nasz
Pipeline, jak tu szybko buduje się dobry warun! Godzina i już wchodziły piękne seciki 1-1,5 metra.
Bajka. Jakby tego było mało, po chwili wyszło słońce. Wiatr się wyrównał.
Polskie Hawaje. Ekstra pływanie przez 3 godziny.
Taką majówkę poproszę co roku