Coche, raj nie-utracony
Wenezuela dokładnie Coche, to miejsce do którego chciałem już dawno pojechać. Jakoś zawsze tak było że nie o drodze...
Ale w tym roku, udało się znaleźć fajną ofertę całościową (przelot+ pobyt i jedzenie) za przystępne pieniądze z Jovi Travel (można było to mieć za 60% kosztu Brazylii, jeśli porównać koszty bliko 2 tygodni pobytu). Normalnie, by polecieć na Coche, trzeba wybierać się tam przez Caracas, szukać lotów z 2 lub 3 przesiadkami. Taki przelot może nas wtedy kosztować 4,5-5 tyś w dwie strony. Nie mówiąc o tym że trwa ok. 36-48h.
W tym roku, była oferta przelotu/ transportu lotowskim Dreamlinerem, wiec całość podróży zajęła ok. 11h. W następnym roku nie wiadomo czy takie czartery będą dostępne. Jeśli nie trzeba się czaić ew. na promocje z Lufthansy lub Air France które tam mają połączenia.
Po przyjeździe na Margarita (miejsce lądowania) i znalezieniu się na Coche (dopływa się promem ok. 20 min) uderza nas fala gorąca w lutym/marcu. Słońce w zenicie, bardzo mała ilość chmur i bardzo jasny piasek, morze powoduje że trudno się przestawić. Dopiero po 2-3 dniach jest już w miarę normalnie ;) I wtedy odczuwamy po co tu przyjechaliśmy.
Postarałem się w punktach spisać to co najważniejsze w takim wyjeździe ze swojego doświadczenia.
1. Ilość wiatru - w marcu 95/100%, na 7-9 m kite (12m w zapasie) - moja waga 73 kg/obecne umiejętności. Wiatr wieje od 12/13, CODZIENNIE, wzmagający się do zachodu słońca (9/10). Przy mocniejszym wietrze - pływanie od rana 8/9. Pytając lokalesów, sezon na 80-90% pływania to koniec grudnia , do kwietnia.
2. Jakość wiatru - czasem równy, czasem szkwalisty (przy +25 kns) - wymagający (8/10)
3. Opis spotów - Coche płaska woda/mega równa, pływanie przy hotelach - 100/200 m od miejsca zamieszkania Dla wymagających - 2 strona wyspy po wyhalsowaniu się pod wiatr (chop, szkwalisty wiatr, brudniejsza woda i zdechłe ryby czasem, pływające butelki, kamienie i jeżowce) lub 20 min promem w El Yaque (szkwalisty, silniejszy wiatr + 5kns, mega chop + duża ilość winsurfingów). Bardzo przyjazny właściciel bazy kite na Coche (Coche Kite Sports) - raider, więc w naszym klimacie.
4. Miejsca dla Freestyle - (6/10) -bez zasad i przy zatłoczeniu masakra na wodzie, przy pustym spocie/góra 6/8 latawców - (10/10).
5. Miejsce dla Wave - (0/10) , brak
6. Miejsce dla Freeride - (5/10), nie wiem co może być pasjonującego w pływaniu przy plaży, jeśli jest więcej latawców. Po lewej stronie (patrząc z basenów w hotelu) pełno statków z lanserami i głośną muzyką + imprezy na nich
7. Miejsce dla Racing/Foil (tutaj nie ocenie - nie pływam), szybko zaczyna się głębia i jest płaska woda.
8. Miejsce dla Big Air - 7/10, jak dobrze przywieje i 10/10. Można polansić się przed lokalną publiką, która czasem żywiołowo reaguje.
9. Miejsce dla początkujących - (5/10), szybko głębia, wiatr od brzegu i rescue które czasem wolno działa przy większej ilości pływających. Wystarczy że klapnie wiatr i jest pogrom na wodzie i ogień w dupie dla rescue
10. Miejsce dla średniozaawansowanych (8/10) Dobre miejsce by szybko w miarę podciągnąć się.
11. Miejsce dla zaawansowanych (9/10) . Spokojnie swoim tempem pływając, 2 sesje dziennie skleiłem 3 nowe triki - frontroll, sbend i f16
12. Miejsce dla ekspertów / zawodników (9/10). Spokój, chillout, dobra miejscówka sprzyja treningowi. Można pofocić, ale z rana albo wieczorem. W dzień wszystko przepala słonce i biały piasek.
13. Miejsce na wyjazd rodzinny - (8/10), fajny hotel - Punta Blanca /basen, domki... ale z jedzeniem niektórzy mogą mieć problem (aka. lokalny faraon). 5 dni trzymała mnie sraka i miałem "sportową dietę". Po dłuższym posiedzeniu w WC, ok 12-13 udawałem się na wodę.
14. Miejsce na wyjazd w grupie - (9/10) - brakuje na wszystko czasu Jest spot, fajna baza kite obok (klimat!), w hotelu basen + bar z cuba libre
15. Miejsce na wyjazd solo - (8/10) - jest co robić, na bazie jest międzynarodowo więc szybko można się wpasować w lokalne kite życie.
16. Atrakcje turystyczne (5/10) - na Coche brak, jeśli pojedzie się na Margarita można coś więcej zrobić/zobaczyć (8/10) + ew. przelot do rezerwatu Los Roques (za ok 300 usd za 1 dzień) - (9/10 za widoki i pływanie).
17. Ceny - mocno przyjazne (10/10). Mega tanio! Jeśli wymieni się USD, po kursie czarnorynkowym w pewnym miejscu (np. koncesjonowanym sklepie przy hotelu) - 1USD = 60 boliwarów. Wtedy rum = 1l to 5-7 pln, cola 2 l = 1,5 pln, piwo 1,2 pln, benzyna = 5 gr!!!, dobry obiad/kolacja 10-12 pln. Nie wymieniać waluty w banku, bo wtedy za 1 USD dostaje się 12 boliwarów. A...i trzeba wszystko wydać, bo nie wymieniają bolków na dolary w 2 stronę.
18. Bezpieczeństwo - (9/10) Na Coche bezpiecznie, na Margarita - już mniej. Nie można obnosić się z kasą czy droższymi przedmiotami, bo wtedy przyjdzie kilku młodzieniaszków z klamką, przystawią do głowy... i zostajemy bez kosztowności.
19. Porozumiewanie się / lokalesi (5/10) - dla mnie słabo, bo nie znam hiszpańskiego. Angielskim słabo się porozumiewają. Jesli ktoś zna hiszpański, bez problemu.
20. Internet - (5/10) - w hotelu Punta Blanca internet na całym terenie, ale działa z przerwami. Poblokowane niektóre strony = cenzura rządowa. W bazie kite, internet działa lepiej, do czasu jak ktoś nie włączy skype czy nie odpali redtube.
21. Komunikacja - (7/10): powszechny socjalizm latynowski i brak szacunku do czasu. Darmowe promy między wyspami, tani transport publiczny czy wynajem samochodów. Duża ilość amerykańskich 30 letnich samochodów, więc klimat na z gansta/hip hop teledysków z lat 80 tych.
22. Pogoda / klimat (9/10) - 28/32 stopnie w marcu. Wilgotno, bardzo ostre słonce. Możliwość szybkiego spalenia skóry. Smarować się kilka razy dziennie kremem 50. Lycra z długim rękawem, szybko jest wskazana.
Podsumowując - Coche, to miejsce które warto odwiedzić. Dla niektórych co rozmawiałem, lepsze miejsce niż droga Brazylia. Ja zakochałem się w tym miejscu i z pewnością tam wrócę!
Podziękowania dla całej ekipy z którą byłem na wyjeździe ;)
Jacek Gadzinowski