To już drugi przystanek ASP World Touru, który odbył się w Australii. Już w środę zawodnicy przystąpią do kolejnych zawodów, również w kraju kangurów na Rip Curl Pro Bells, a następnie cała akcja przeniesie się do Brazylii. To pierwszy raz kiedy zawody wygrał Michael Bourez, który ostatniego dnia zawodów był niepokonany i swoją świetną serię zaczął od zwinięcia fali Kelly'emu sprzed nosa, kiedy to właśnie Kelly miał pierwszeństwo. Startujący w tych zawodach po raz pierwszy bez swojego kluczowego sponsora - Quiksilvera, Slater zakończył zawody w półfinale, zachowując swoją 5 lokatę w ogólnym rankingu. Jak na razie wyścig o zwycięstwo pomiędzy nim, a Mickiem Fanningiem jeszcze się nie rozpoczął, ponieważ chłopaki ulegają młodszym kolegom. Pierwsze miejsce zachował Gabriel Medina, który zawody w Margaret River zakończył na ćwierćfinale, przegrywając swój heat z późniejszym finalistą Joshem Kerrem.
