30.01.2014
Polska 79 członkiem organizacji ISA
Surfing w Polsce jeszcze niedawno był bardzo egzotycznym sportem i rzadko widywało się surferów na nadbałtyckich plażach. Na szczęście dosyć szybko pływanie na fali zebrało sobie dużą grupę fanów, którym nie straszne zimne warunki i nierówne fale. Obecnie podobno w Polsce osób związanych z surfingiem jest ok. 2000. To może lekkie przeszacowanie, ale prędzej czy później na pewno dobijemy do tej liczby. Zwłaszcza jeśli ilość wyjazdów do krajów obdarzonych lepszymi warunkami utrzyma się na obecnym poziomie.
28 stycznia Polska oficjalnie została przyjęta do prestiżowej organizacji ISA (International Surfing Association) jako 24 członek z Europy i 79 na świecie. Co dzięki temu zyskamy? Przede wszystkim Bałtyk będzie promowany i rozpoznawany nie tylko wśród lokalnych zapaleńców i pewnie z czasem nasze spoty zrobią się odrobinę tłoczne. Oby do tego czasu pojawiły się nowe miejscówki i może jakaś sztuczna rafa, która zwiększy ilość dni z falą, która umożliwi surfowanie. Dodatkowo od teraz Polskie Stowarzyszenie Surfingu będzie główną instytucją zajmującą się surfingiem w Polsce i zyska dostęp do programów rozwojowych ISA, dzięki którym będzie można promować ten sport wśród młodych i może kiedyś zobaczyć Polaka w tourze ASP.
W oficjalnej informacji, ktoś uniesiony chwilą entuzjazmu napisał, że w zeszłym roku w Polish Surfing Challenge wystąpiło 100 zawodników. Niestety nie jest to prawda, ale osobiście trzymam kciuki, żebyśmy kiedyś osiągnęli taką liczbę. Tym bardziej w kwestii dziewczyn, których nie było 25, a jedynie 5. Dostałem już sprostowanie, że było to nieporozumienie po stronie ISA, którzy pomylili liczbę zawodników dotychczas startujących z tymi, którzy wzięli udział w tych zawodach w zeszłym roku. Miejmy nadzieję, że uczestnictwo w specjalnych programach ISA i ich wsparcie pomoże w Polsce poszerzyć świadomość na temat surfingu i nikt już nigdy nie powie, że na Bałtyku nie ma fal.
Kuba