Rok 2013 budzi mieszane uczucia jeżeli chodzi o przekrojową rywalizację w windsurfingowym świecie zawodowców - PWA. Szczęście nie dopisywało, a najbardziej wietrzne regaty w kalendarzu nie zostały rozegrane z powodu ... braku wiatru. Na domiar złego część imprez została odwołana z powodów organizacyjnych, a dokładniej wycofania się sponsorów. Jak mówi klasyk "najważniejsze, żeby minusy nie przysłoniły nam plusów" i tak na plus na pewno należy zaliczyć ostatnie zawody w kalendarzu -
Aloha Wave Classic. Windsurfing wrócił do domu, by zorganizować tam wielką imprezę. Nowo koronowany król
Marcilio Browne zdetronizował mistrza europejskiej fali
Philipa Kostera i dołączył do prestiżowego grona zawodników, którzy zdobywali Mistrzostwo Świata w więcej niż jednej dyscyplinie (Wave i Freestyle).
Zakończony z impetem rok 2013 najwyraźniej nakręcił trybiki w biurach PWA, czego efektem jest imponujący kalendarz na rok 2014. Aż siedem nowych destynacji w tym bomba atomowa w postaci wrześniowych zawodów rozgrywanych na hali w
POLSCE!! Tak w Polsce, dobrze widzicie. W swoim podsumowaniu ubiegłego sezonu
Maciek Rutkowski, nasz jedyny pro-rider w World Tourze ostrzegał nas przed miłą niespodzianką, ale czy ktoś wtedy odważył się myśleć o takiej imprezie w Polsce ?
Basen Narodowy to byłby strzał w 10 by zmazać plamę na honorze jaka została po przekładanym w zeszłym roku meczu Polska - Anglia
Nasz redakcyjny kolega
Jasiu przygotował wówczas fotomanipulację na której w kalendarz wpisał Wave imprezę na zdradliwych "Joksach", ale to miał być żart. Szczegółów jest mało, w środowisku mówi się o Basenie Narodowym, tfu
Stadionie Narodowym i o Atlas Arenie w Łodzi. Z pewnością więcej na ten temat wie
Steve Allen i Hubert Mokrzycki, którzy według zakulisowych plotek są odpowiedzialni za organizację całej akcji indoor w Polsce.
Oprócz szeroko komentowanych na fejsbuku zawodów na basenie do kalendarza wraca legendarna francuska miejscówka
La Torche oraz lewa i prawa komora freestylowego serca -
Bonaire i Margarita. Oczywiście jak to zwykle w windsurfingowym kalendarzu bywa, wiele imprez jest niepotwierdzonych. Przed organizatorami zawodów na Hawajach i w Chile jeszcze bardzo dużo pracy. Jest szansa, że do kalendarza wskoczą freestylowe zawody w Holandii, które w 2013 były najbardziej udaną i wietrzną imprezą w tourze wolnostylowców.
Grafik jest napięty co nie znaczy, że wszystko jest perfect. Z pewnością w wavowym kalendarzu brakuje drugiej imprezy z prawą falą - najlepiej rozgrywanych na wiosnę zawodów na
Cabo Verde. W zeszłym roku przez jakiś czas mówiło się o Wave imprezie w
Cape Town, zimowej, treningowej stolicy wielu pro windsurferów.
Mem Maćka Rutkowskiego pokazujący jakie dylematy stoją przed pro zawodnikami chcącymi zpalanować sobie kalendarz startów 2014
Na koniec jeszcze drobna wzmianka o dyskusji jaką rozpętał
Maciek Rutkowski swoim memem w międzynarodowym środowisku windsurfingowym. Maciek pokazał jak ważne imprezy sezonu 2014 organizowane przez poszczególne federacje (IFCA, PWA, FWC, Defi Wind) pokrywają się terminami, co stawia zawodników przed dużym dylematem -
gdzie wystartować!. Co ciekawe jak tylko trafiło to do sieci Maciek otrzymał prywatną korespondencję od przedstawicieli każdej z organizacji, w której tłumaczą się o powodach swoich decyzji i chęci współpracy z pozostałymi organizacjami. Jak widać na chęciach się skończyło i każdy kręci swoje show bez oglądania się na pozostałych, co nie do końca pomaga wizerunkowi windsurfingu na świecie.
Zostawmy to, jeżeli organizatorom uda się zrealizować kalendarz w 90% to i tak będzie to najlepszy rok od bardzo, bardzo dawna. Trzymajcie kciuki, a my postaramy się wykraść kilka kuluarowych informacji dotyczących zawodów w Polsce na które już dziś zapraszamy!!