O Ricardo Campello i jego rozstaniu z markami Neilpryde i JP pisaliśmy już jakiś czas temu. Teraz natomiast nasze źródła zbliżone zawodnikom PWA donoszą o kilku kolejnych transferach. Tym samym chcielibyśmy poinformować, że część z tych informacji nie jest w 100% potwierdzona.
Na początek trochę o tym co teraz będzie ze wspomnianym Ricardo. Podobno chętnych jest wiele, ale przeszkodę stanowią podobno oczekiwania finansowe pana Campello. Jedynymi firmami, które pasowałyby tu do układanki są RRD i Gun Sails. Cała reszta, albo bardzo by chciała, ale nie może sobie na to pozwolić (Point-7, F2, KA Sails, Loft, Hot i kilka innych) albo mają już bardzo mocno obsadzone wave teamy (Quatro i Goya które do tej pierwszej kategorii też się zaliczają, Fanatic/North, Starboard/Severne). Także zobaczymy jak ta transferowa karuzela się zakończy. Podobno sam zainteresowany powiedział, że jeśli nie dostanie satysfakcjonującego kontraktu chwilowo pożegna się z tourem i przez rok zajmie się tylko i wyłącznie freesailingiem.
A teraz trochę o tym dlaczego Starboard i Severne zaliczone zostały do kategorii "mamy bardzo mocno obsadzone wave'owe teamy". Otóż dlatego, że dwukrotny Mistrz Świata, windsurfingowy wunderkind, następca Bjorna i jakichkolwiek innych epitetów nie użylibyśmy w stronę Philipa Kostera, podpisze kontrakt z Severnem. Australijskiej marce został jeszcze rok kontraktu ze wspomnianym Dunkerbeckiem i fama głosi, że Kosterowi został obiecany dwuletni kontrakt z sowitą podwyżką na 2015, gdy 43 letni wtedy Terminator pewnie zakończy karierę. Tak czy owak, aż trudno uwierzyć, że Neilpryde straci 2 największe wave'owe nazwiska ze swojej stajni jednej zimy. Chude lata chudymi latami, ale gdyby nie najbardziej bezwietrzne lato od dwóch dekad w Pozo, Koster pewnie nadal byłby Mistrzem Świata (Maui by się odrzuciło), nie mówiąc o tym, że gość nie ma nawet 20 lat, a już jest prawdopodobnie największym nazwiskiem w windsurfingu. Decyzja co najmniej kontrowersyjna.
Philip podczas zawodów na Maui, które rozpoczęły całą karuzelę
Aby nie tracić w zupełności niemieckiego rynku i nadzieji na miejscew pierwszej piątce PWA wave Neilpryde, a wraz z nim siostrzana JP postanowili podpisać jednego z najlepiej rozwijających się ostatnimi czasy zawodnika. Leon Jamaer ma dołączyć do teamu i wziąć na swoje barki zalepienie dziury po Campello i Kosterze. Życzymy powodzenia.
Leon Jamaer
Przejdźmy teraz do slalomu, gdzie bez AŻ takich rewelacji, albo przynajmniej nic nam o tym nie wiadomo. Pieter Bijl prawdopodobnie pożegna się z Pryde'm, a przynajmniej z rolą naczelnego testera. Pieter, który od roku jest również Brand managerem Angulo Boards, podobno próbował użyć wiedzy nabytej podczas dziesięciu lat pracy z Robertem Strojem i stworzyć własną markę żagli wraz z Joshem Angulo. Co z tego wyniknie, zobaczymy, ale plotka głosi, że Neilpryde nie pozwoli raczej na skopiowanie swoich produktów.
Pieter Bijl zabiera swojego syna Lukę na przejażdżke na jego Angulo
Do test teamu Neilpryde/JP ma dołączyć młody Chorwat, rodak Stroja, Enrico Marotti. Też o nim nie słyszeliście? Cóż, gość jest wielki i szybki w słabym wietrze. Prócz tego to totalna zagadka - pewnie również dla nowego pracodawcy.
Enrico Marotti
Ben van der Steen pożegna się ze Starboardem i poszuka szczęścia gdzieś indziej. Ciekawa decyzja firmy o siedzibie w Tajlandii, gdyż v/d Steen był kluczowym zawodnikiem rozwoju ich slalomowych desek, a od trzech lat nie wypadł z pierwszej piątki Pucharu Świata.
Podobno wspomniana marka z bogiem Tiki w logo ma chrapkę na Juliena Quentela. Reprezentant Saint Martin ma podobno oferty zewsząd i zupełnie nie wiadomo na jakim sprzęcie zobaczymy popularnego "Pudla" w przyszłym sezonie. Nie wykluczając jego obecnych sponsorów - RRD i Neilpryde'a.
Julien Quentel a.k.a Poodle
Łudząco podobny z nazwiska zawodnik - Antoine Questel - numer siódmy zeszłorocznego Pucharu Świata ma zmienić żagle z pomarańczowych na niebieskie - czytaj z Lofta na Gaastrę, która co roku powiększa swój międzynarodowy team o zawodników z nie największymi nazwiskami (czytaj nie tych najdroższych), ale skutecznych.
Antoine Questel
A karuzela kręci się dalej...