Jak ci się podobają Chiny, jesteś pierwszy raz?
W Chinach było naprawdę fajnie, wietrznie i egzotycznie ! Zawody PKRA zostały zorganizowane w tym roku w dwóch różnych miejscach, w Pingtan aka Chińska Tarifa i w Haikou aka Chińskie Hawaje. W Pingtan było super wietrznie, co dało status najbardziej wietrznego eventu w tym sezonie! Dodatkowo były duże fale na 2-3m, które niektórym ułatwiały wykonywanie tricków, a innym utrudniały. Za to w Haikou było tropikalnie, palmy kokosowe, a dzięki nieoczekiwanemu tajfunowi który zbliżył się w kierunku Azji, mieliśmy 3 wietrzne dni, co prawda było brzydko i padał deszcz, ale to nam nie przeszkadzało w rozgrywaniu zawodów.
Przebieg heatów, co przeważyło o wygranej Giseli?
Myślę że Gisela wygrała bo była w gazie, spędziła całą zimę na treningu w Cape Town, a teraz przed samymi Chinami trenowała 2 miesiące w Brazylii. Ja z drugiej strony walczyłam z dwoma kontuzjami w tym roku, a przed samymi zawodami w Chinach spędziłam 2 miesiące w domu i leczyłam nogę po kontuzji której doznałam na Fuertaventurze. Nie chcę jednak zwalać całej winy na moje nieszczęśliwe wypadki. W trakcie heatów z Giselą nie zbyt ryzykowałam, postawiłam na wylądowanie 5 czystych tricków ale bez efektu wow (w trakcie heatu jest 12 prób ale tylko 5 najlepszych trików, z 5 różnych grup zalicza się do ostatecznego wyniku). Miałam też problemy z warunkami, byłam mega niezdecydowana co do wyboru latawca, no i tak kilka czynników nałożyło się na moją przegraną.
Jakieś zdarzenia/historie które miały miejsce podczas zawodów lub pomiędzy eventami?
Nuda - pływaliśmy, pływaliśmy i pływaliśmy, a Toby Browich robił nam super foty z wody. Z atrakcji to chińskie jedzenie zaskakiwało nas codziennie.
Jakie dalsze plany?
Surfing, wakeboarding, rehabilitacja nogi i oczywiście kitesurfing. Teraz mam dużo energii i motywacji, bo w tym roku nie zbyt się napływałam. Zimę chcę spędzić dla odmiany w Australii, więc mam nadzieję że przyniesie to efekty.
