Kevin Pritchard autor niesamowitych video zajawek z zawodów
Po niespodziewanych rozstrzygnięciach pojedynczej eliminacji zawodów PWA, runda rewanżowa zapowiadała się arcyciekawie. Oliwy do ognia dolała smutna wiadomość dotycząca rywalizacji w Chile. Z powodu problemów finansowych impreza została odwołana, a przy braku rozstrzygnięcia w Pozo oznaczało to, że wynik z Hawajów będzie trzecim rezultatem liczonym do końcowej klasyfikacji touru.
Browne bottom turn
W praktyce oznacząło to, że o mistrzowski tytuł walczyć będą
Philip Köster, Alex Mussolini, Marcilio Browne, Victor Fernandez, Thomas Traversa, Leon Jamaer i Ricardo Campello. Szanse były wyrównane, bo tylko Marcilio i Alex mieli w tym momencie handi cup w postaci jednej rundy mniej do pokonania. Pozostali rozpoczynali swoją walkę z dołu drabinki. Już w pierwszej rundzie swoje szanse pogrzebali Jamaer i dwukrotny Mistrz Świata Philip Koster, któremu ewidentnie brakowało doświadczenia na lewych falach. Dodatkowo rywalizację utrudniała mu infekcja stopy, której nabawił się dwa dni wcześniej.
50-letni Robby nie awansował do kolejnej rundy, ale pokazał styl za który podziwia go cały świat
W kolejnej eliminacji odpadł Victor, który surfował lepiej, ale nie potrafił zaimponować sędziom dużym manewrem na dobrze punktowanej fali. Losy Hiszpana podzielił jego rodak Traversa, który jest raczej specjalistą od europejskich warunków i również miał problemy z selekcją najlepszych setów. Na czwartej rundzie rywalizację zakończył Campello, który nie zdołał utrzymać poziomu, który prezentował w poprzednich starciach. Wykorzystał to
Josh Angulo, któremu słabszy wiatr nie przeszkadza, dopóki w koło kłębią się wysokie fale. Josh prezentował równą formę, wykorzystując ostatnie sekcje fal do swoich firmowych aeriali jednorącz.
Pierwsze miejsce w tym heacie przypadło Robbiemu Swift, który prezentował najbardziej dynamiczny styl.
Po kontuzji Robbiego Swifta nie ma już śladu - Goiter
W innym heacie tej rundy spotkali się Marcilio Browne, Alex Mussolini. Jasne stało się, że w walce o mistrzowski tytuło pozostali już tylko oni. Do walki z nimi stanęli
bracia Pritchard, którzy znakomicie prezentowali się podczas ostatnich dwóch tygodni. Mussolini radził sobie świetnie, dobrze wybierał fale, bardzo dynamicznie wykonywał bottom turny by z dużą prędkością zakręcać na szczycie fali. Do stylowego przejazdu dokładał aeriala uderzonego w krytyczny punk fali. Marcilio prezentował tricki z nowej szkoły. Skupił się na dużych manewrach wykonując wcześniej płynne skręty, które pozwalały mu dobrze wypozycjonować się na fali, by w ostatnim momencie uderzyć i wykręcić take, a na następnej fali 360. Kevin i Matt pomimo dobrych przejazdów nie zdołali przebić punktami wyżej wymienionych i tym samym walka o tytuł przeniosła się do następnej rundy. Był to ostatni heat 7dnia zawodów, a na finał pozostało zaczekać do piątku.
Musso air style
Ósmy dzień przywitał zawodników kapryśną pogodą. Wiatru było mniej, nad plażą przewalały się kolejne chmury z intensywnymi opadami deszczu. Na szczęście ocean nie zawiódł i generował wysokie fale pozwalające wznowić rywalizację.
Już od początku było ciekawie, bo w pierwszym heacie dnia spotkali się Browne, Mussolini, Angulo i Swift. W przypadku, gdyby jeden z pierwszej dwójki odpadł w tej rundzie, drugi automatycznie zdobywa mistrzowski tytuł. Stawka była wysoka, a warunki na wodzie bardzo wymagające. Dawno już nie było takiej sytuacji, żeby o końcowym wyniku decydowała bezpośrednia walka w jednym z ostatnim heacie zawodów. Na wyżyny swoich możliwości od początku wspiął się Marcilio, który mocą, pionowymi skrętami oraz niesamowitą air taka po której dołożył jeszcze jednego off the lipa mocno podniósł poprzeczkę swojemu przeciwnikowi. Alex nie zdołał jej przeskoczyć, choć umiejętności mu nie brakowało. O końcowym tytule zadecydował Josh Angulo, który odebrał Hiszpanowi drugie miejsce w heacie. Browne awansował z pierwszego miejsca i tym samym został PWA Wave 2013 World Champion. Zgromadzona na plaży publiczność oszalała z radości, ponieważ tytuł mistrza wrócił do stolicy za sprawą Brazylijczyka, który od kilku lat zamieszkuje wyspę.
Jak odpadać to w dobrym stylu...
Wielka feta się rozpoczęła, ale to nie był koniec rywalizacji. Po przerwie w bezpośredniej już walce były mistrz Angulo, musiał uznać wyższość Brawzihno, który wyraźnie rozluźniony pokazał kolejny raz najlepsze ewolucje.
Marcilio Browne - 2013 PWA Wave World Champion
Następny na drodze stał młodziutki
Morgan Noireaux, który na Hookipie trenuje cały rok. Morgan prezentuje styl podobny do Angulo z tym, że potrafi na koniec dołożyć 360 lub take. Brawzihno nie zdołał odpowiedzieć tym razem i musiał zadowolić się ostatecznie 5 miejscem w zawodach. Niestety ostatnią próbę 360 pechowo wylądował Morgan, który doznał kontuzji stopy. Wprawdzie wystartował w następnym heacie przeciwko Berndowi, ale po chwili zawrócił na brzeg.
Awans do następnej rundy dla
Bernda Roedigera w takim wypadku stał się formalnością i bez presji Hawajczyk opłynął dwie fale zapełniając karty sędziowskie. Następny w kolejce był trzykrotny mistrz świata
Kauli Seadi, który nie zamierzał ułatwiać mu zadania.
Kauli Seadi
Rywalizacja była wyrównana, do pewnego momentu. Kiedy Kauli bez ślizgu pokonywał przybój Bernd spokojnie ustawił się na nowej fali, wyczekał, aż odpowiednio urośnie i ruszył z impetem w dół, dynamicznie wykonał bottom turna by za chwilę na jej szczycie wykręcić bardzo płynną
takę tuż przed łamiącym się szczytem, by następnie bez utraty ślizgu wykonać następnego bottom turna i uderzyć w ostatni punkt zamykającej się fali. Bernd dostał za ten przejazd 8.7pkt, najwyższą notę dnia. Kauli od tego momentu rzucił się w morderczy pościg za spektakularnym manewrem, ale widowiskowe próby kończyły się nieudanymi lądowaniami za co sędziowi wysokich punktów nie przyznają.
Bernd: in your face Seadi !!
W finale na Roedigera czekał jego teamowy kolega
Levi Siver, z którym mierzył się podczas finału AWT w ubiegłym tygodniu. Bernd chciał powtórzyć swoją falę z poprzedniego heatu, ale przy pierwszej nieudanej próbie został surowo potraktowany przez ocean, przez co stracił trochę czasu. Levi w tym czasie gęstymi skrętami rozcinał fale, na których starał się dokładać wykręcone aeriale. Taka taktyka się opłaciła i to on po raz pierwszy w swojej karierze został mistrzem Hookipy w głównej konkurencji JP ALOHA CLASSIC.
JP Aloha Classic - 1. Levi Siver, 2. Bernd Roediger, 3. Kauli Seadi
Video skrót z podwójnej eliminacji autorstwa Maui Nerd Productions:
Polecam zajrzeć na stronę
Continent7 i obejrzeć wybrane fragmenty retransmisji rywalizacji. Poniżej filmików dokładna rozpiska kto, gdzie i kiedy.
Zawody na Hawajach dobiegły końca. Podczas ich trwania rozegrano wszystkie mozliwe konkurencje. Po siedmiu latach nieobecności zawodnicy z touru PWA rozegrali swoją imrpezę w stolicy windsurifngu i niestety tą wieloletnia nieobecność było widać. Potwierdziły się teorie o tym, że Koster jest mistrzem lewego halsu i wiatrowych fal, a zawodnicy z amerykańskiego, amatorskiego cyklu zdominują zawody. Koronę mistrza fali PWA zdobył najbardziej zdeterminowany zawodnik ostatnich lat -
Brawzihno. Brazylijczyk jako naturalny "prawohalsowiec" bardzo ciężko pracował nad swoją słabszą stroną i w tym sezonie pojawiły się efekty tej pracy : 6miejsce na Teneryfie i zwycięstwo w zawodach Cold Hawaii w Danii. Przed zawodami na Hawajach był faworytem i pomimo gorszego występu w pojedynczej eliminacji zdołał odrobić straty w rundzie rewanżowej i wygrać ostatecznie mistrzowski tytuł. Oczywiście pomogł mu brak rozstrzygniecia w Pozo i odwołanie zawodów w Chile, ale takie gadanie tytułu na który zasłużył mu nie odbierze.
2013 PWA WAVE: 1. Marcilio Browne, 2. Alex Mussolini, 3 Victor Fernandez
Gratulujemy Marcilio!!