SieLata - Murphy |
I Się skończyło. W niedziele, czyli wczoraj nic niestety nie udało się rozegrać, ponieważ zabrakło wiatru. Totalnie zabrakło, nawet nie dało się podnieść latawców. Na szczęście dzień wcześniej było OK i mieliśmy już wszystko jasne. Trochę szkoda, bo po wczorajszej imprezie w Balsamie wyniki pewnie znacząco uległy by zmianie :) Jednym słowem impreza zabalsamowała wszystkich mocno i z należała to tych które miło się wspomina, a na pewno w Warszawie często się takie nie zdarzają.
Wracając do zawodów... nie wiało, co oczywiście nie przeszkodziło w dobrej zabawie przez cały dzień, tym bardziej że słońce bezlitośnie świeciło cały przez cały czas (bezlitośnie, bo ciemne okulary po Balsamie były by zacnie przydatne) . W pomysłach przodownikami pracy i wynalazcami byli WKL'owcy z "Padliną" na czele. Padlina to silnik w mocnej profi ramie i do tego 300m liny = wake na śniegu :) Już 1/3 mocy wystarcza do tego, żeby wyskoczyć z małej hopki i robić slide'y na rurkach i boxach. Pierwsze testy padliny przebiegły wiec pomyślnie.
Publika dopisała, pojawiło się nawet zacne grono snowboardzistów ze Snowtown'u (BigUP!), a dzień przebiegał miło na rozmowach towarzyskich i planingu co by tu zimą i latem robić dalej. Można powiedzieć, że snowkite zjednał sobie ludzi, bo padały liczne pytania o kursy, o ceny o to jak się jak się lata na tych "spadochronach" itp. Misja została spełniona.
Na koniec oczywiście nie obyło się bez tradycyjnego wręczenia nagród i laur za wyniki z soboty. Walka o pudło była zacięta, wygrał Murphy, drugi był Książe a trzeci CrazyHorse. Następne zawody już za dwa tygodnie w Białce Tatrzańskiej, polscy riderzy trenujcie ostro, albo piszcie petycje o zamknięcie południowej granicy, bo Murphy już zapowiedział że znowu przyjedzie.
Podium Freestyle fot:Justyna Śniady |
Zdjęcia na stronie Wintertouru
Eska
Źródło:
www.wintertour.pl