28.10.2013
Felieton - w pogoni za najnowszym sprzętem

Na desce pływam od kiedy pamiętam, także sezonów już nie liczę. Pierwszą nową deskę "nie-po-tacie" dostałem od Abc Windsurfing (dziś z modą Abc Surf i bardziej kitesurf niż wind, ale o tym kiedy indziej). Od tamtego czasu rok w rok pływałem zawsze na najnowszym sprzęcie. Na początku było super, sponsorzy rzucali sprzętem, a my wtedy, młodzi polscy freestylerzy, korzystaliśmy na maksa. Jestem na maksa wdzęczny firmie Board Sport i ABC Windsurfing za tamte złote lata. Najnowszy sprzęt pożyczany był na sezon za darmo, weszła zajawa, wszyscy promowali i kłócili się kto ma lepszą dechę. Dziś to już raczej kto ma lepszy deal, bo polscy dystrybutorzy tak lekko sprzętu w celach promocyjnych nie dają i prawdziwych narodowych teamów nie robią. Jedni tłumaczą to kryzysem inni po prostu mają parcie na hajs i klimatu nie czują.

Karol BoagaleckiKarol Boagalecki

W każdym razie zawsze miałem jakieś szczęście i miałem aktualny sprzęt co sezon. Udało mi się poziom pływania utrzymać i do dziś współpracuję z eSurf.pl i Boardsport, trzymając w garażu bardzo dobry sprzęcik 2013. Jednak ten rok był dla mnie przełomowy. Zostawiłem sobie deskę z 2012 JP Freestyle. Z jednej strony problemy finansowe, bo JP tak się ustawiło, że pływanie na ich sprzęcie nawet w teamie to oznaka pewnego dość drogiego prestiżu (i okej!), a z drugiej, bo deska ta po prostu mi siedzi. Wtedy zacząłem rozkminiać. Czy faktycznie z roku na rok, deski są coraz lepsze i dlatego co sezon lepiej pływam? Patrząc szerzej, na przestrzeni lat deski zmieniły się bardzo. Szczególnie w przypadku freestyle'ówek, gdzie długie deski ze zwykłym rockerem nie mają już racji bytu, a przecież flakę, nawet podwójną było można ustać naście lat temu na zwykłej wave'ówce. Co prawda patrząc na rozwój freestyle'u na świecie, to faktycznie, progres dobry. Od kiedy Kiri wymyślił kono - kolejny etap, newschool, aż przestałem robić spocki, bo to wiocha. Okej, na nowszej desce jest łatwiej, ale z tym samym stylem zrobię trick na JP 2009 jak na 2012 czy nawet 2013, która mi nie odpowiada. I tu trafiamy w sedno sprawy.

Rok to dość krótki okres, szczególnie dni na wodzie zawsze za mało. Nie tylko dlatego, że ledwo zdążę się opływać, wyczuć deskę i się do niej przyzwyczaić to w sierpniu już wchodzą przyszłoroczne! Co to za paranoja. Szybka myśl - biznes.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu

Dziś siedziałem przed kompem i rozkminiałem, jaką deskę na przyszły rok ogarnąć. Co wchodzę na stronę oficjalną producenta JP, Fanatic, Starboard, to zaczyna mi się mózg gotować. Czuję się jakbym oglądał reklamy na tvn nowego modelu proszku do prania i jaki to on nie jest cudowny i tysiąc razy lepszy od zeszłorocznego. Przecież gdyby tak było to cały mój dorobek tricków zawdzięczałbym tylko producentom sprzętu, a ja trenuję z roku na rok coraz więcej i wkładam w to dużo siły!

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu

Sytuacja: oglądam filmik prezentujący nowego TwinTipa od Roberto na 2014. Chwali opowiada, typ skacze dzikie manewry i znowu słyszę "szybsza, wyżej skacze, lepsza od 2013". Lepsza dla kogo? No przecież ona ma taką samą dupę, w identycznym szejpie co Naish Playmate prawie dekadę temu! Dobra, całokształt deski nowoczesny. Ale też nie ma dużej różnicy od wszystkich innym freestyle'ówek na rynku wychodzących z Cobry. Przecie to jest znowu lekko zmieniony, ale zerżnięty szejp od ostatniej deski robionej dla F2 przez Patrika Diethelma - Rodeo, sprzed kilku lat. Plaska, szeroka, w grubym tyłkiem. I to w deskach lubię. Tylko w deskach! Tu warto zaznaczyć pewien "krok milowy" w rozwoju produkcji desek freestyle. Bo jak co roku niewiele się zmienia, a każdy kombinuje jak może i nie zawsze to wychodzi (przykład Tabou - freetyle'ówka twinfin - chłopaki, serio!?). Patrik zaprezentował wtedy naprawdę rewolucyjny szejp, który otworzył renesans w rozwoju sceny freestyle'u. Gdy Adi Chochoł dał mi się na niej karnąć, byłem w szoku, naprawdę czuć było różnicę! Totalna nowość, deska przemyślana od nowa, od podstaw. Mówię, poważnie, bo na przykład różnicy przesunięcia fina o pół centymetra nie czuję, gdy goni mnie kilku tonowa fala.

Kolejna sprawa. Konstrukcja. Wszyscy wiemy, że wszystkie masówki, rankingowane w PWA deski wychodzą z jednej mamy-trochę-włokna-weglowego-ale-drogo fabryki. Prawie monopol. Sport oparty na jednym filarze w Tajlandi. Wyobraź sobie, że cały hajs, który wkładasz w sprzęt idzie do jednego miejsca. Drake był ojcem windsurfigu, ale Cobra stała się bogiem i portfelem tego sportu. I jeszcze wszystko byłoby w miarę okej, gdyby nie lecieli sobie w kulki. Stefan, mój ziom, złamał ostatnio deskę, ciosał na niej loopy, ale złamał ją przy zwykłym małym skoku. Załamka.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu

Pod koniec współpracy na podstawie umowy z eSurf.pl dostałem od nich nowiutkiego zielonego Quatro Quada KT, osobiście z rąk Lalo Goyi. Model oczywiście wyprzedzał obecny wtedy rok. Był to najlepszy surf prezent jaki w życiu dostałem od sponsorów, nie tylko dlatego, że deska była i jest do dziś uważana za najlepszą deskę wave quad, wygrywającą wszystkie testy (sam Keith Taboul ciosał na niej ostatnio na wyspach Marshalla mimo, że już odświeżyli kolekcje na oficjalnej stronie), ale również dlatego, bo deska była aktualna do sierpnia tego roku i spokojnie mogłem na niej pływać jako na najnowszej przez 3 sezony. No i oczywiście cała legenda owiana wokół Quarto, że są to super deski w tej technologii jedne z najwytrzymalszych (nie będę rozwijał się już o Witchcraftach itp. inna bajka), najtwardszych desek. Tak. Stefa złamał Quatro Quada. I tak, warstwa karbonu była tylko jedna. O tyle dobrze, że nie było w ogóle włókna szklanego schowanego, tak jak kiedyś w Fanaticach, gdzie jak oszczędzili, na tkaninach to udawali węglowe grafiką. Wiadomo wypadki się zdarzają nawet w Quatro, no ale dobrego szejpu Keith'a i jego fachu w rękach nikt nie zabierze!

Sprawa ogółem jest prosta, nie chodzi tu tylko o pogoń za nowym lepszym kształtem deski. Chodzi jak łatwo się domyśleć o hajs, tak jak z nowym iphonem. Po co zrobić jedną porządną deskę jak można sprzedawać prawie ten sam szmelc za kupę forsy co roku. Niby się lekko zmienia, ale czasem przeginka, tak jak kiedyś Tabou, dziś JP nie zmieniło kształtu deski tylko grafę. (choć dla JP szacun, grafa frestyle'óweczki na 2014 cudowna). Bardzo podoba mi się to co robi AHD, Quatro czy Patrik Diethelm. Nie mają parcia by w rok w rok zmienić cokolwiek tylko po to żeby było nowe. Robią swoje, uda się szejp, to w produkcje masową, a ja mogę cieszyć się pływaniem na nowym sprzęcie dłużej i skupić się na progresie i samej przyjemności z ciosania falek i tricków. Pytanie tylko czy ich ucieczka od pogoni za najnowszą modą zmian detali jest faktycznie ucieczką czy raczej pogonią za pogonią. Mam nadzieję, że to pierwsze, i że chłopaki czują bardziej zajawke niż biznes.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu

Pytanie pozostaje, czy warto zmieniać sprzęt co roku na nowy, jeśli producenci wymyślają głupoty tak naprawdę często, tylko żeby zgarnąć hajs. Dla Ciebie to pytanie pozostaje na podstawie powodów pływania na spocie - czy pływasz dla samej przyjemności ujeżdżania fal, czy lubisz też lans dobrym sprzętem, czekanie na wiatr pod Neptunem i dyskusje analityków o sprzeciorze, kto ma lepszy komplecik i jaki to twój nie jest wspaniały.

Przyznam się, bez bicia jara mnie pływanie, na świeżym sprzęcie, wiec cały tekst to może trochę hipokryzja. Zresztą widać to jak wyjmuję na spocie z bagażnika co chwile nowe śliczne, lśniące żagle z nowych materiałów w nowej technologii. Ale przynajmniej kajciarz nie powie do mnie "złomiarziu", a ja po prostu lepiej się czuję z nowym zestawem pod nogami w i rękach na wodzie. Tak, lubię ten lans nową deseczką, ale dajcie mi się nią nacieszyć jako nową trochę dłużej!

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu

Na czym będę pływał w przyszłym roku, jeszcze nie wiem, ale może czas na jakieś zmiany i szukać ludzi, którzy mają taką zajawkę jak ja, czują klimat i lubią patrzeć jak ten sport rozwija się dzięki ich pasji, a nie biznesu.

Pis, joł
Karol Boagalecki POL720 (Boardsport, Evokaii, OceanLove)

Bogo

top