Jutro ruszają eliminacje Dakine Polish Skimboarding Open by Rip Curl, a dzisiaj prezentujemy wywiad z Piotrem 'fishmaciem' Sadowskim. Jednym z głównych organizatorów PSO i osobą, która tworzy event od samego początku. Piotrek zdradzi nam kilka ciekawych faktów z historii zawodów, ale opowie też trochę o przeszkodach, zawodnikach i samej aurze imprezy. Miłej lektury.
Powiedz nam na początek ile lat już to organizujecie i jak to się wszystko zaczęło?
Wszystko zaczęło się właściwie już w 2009 roku kiedy Gdański MOSiR wyszedł z inicjatywą i zaproponował pomoc w organizacji zawodów skimboardowych. Taka propozycja ze strony "miasta" zdarza się dość rzadko więc skoro było wiadomo, że nie będziemy musieli nic forsować tylko działać na zasadzie partnerstwa podjeliśmy decyzję aby ruszyć z organizacją pierwszego eventu - Otwartych Mistrzostw Gdańska. Już wtedy mocno stawialiśmy na formułę OPEN czyli taką która daje możliwość uczestnictwa także zawodnikom z innych miast czy krajów, co więcej nie wprowadza (sztucznych moim zdaniem w skimboardingu) podziałów na kategorie "Profesjonalistów" i "Amatorów".
Impreza wyszła naprawdę fajnie, zgromadziła kilkudziesięciu zawodników z całej Polski i pomimo bardzo skromnej oprawy wszystkim się podobała. Już wtedy stawialiśmy na bardzo unikatowe i ciekawe przeszkody budowane specjalnie na tą okazję - trzymamy się tej zasady do dziś i dzięki temu każdy zawodnik na PSO widzi i pływa na tych przeszkodach pierwszy raz, to bardzo sprawiedliwe.
W 2010 roku impreza została przekształcona w "Otwarte Mistrzostwa Polski" i zyskała międzynarodową nazwę "Polish Skimboarding Open". Zgromadziliśmy większą ilość sponsorów, patronów medialnych, MOSiR powiększył wsparcie, przyjechało ponad 70 zawodników, w tym 3 z Niemiec. Impreza oczywiście się udała i przerosła wszelkie oczekiwania. Później nadeszły kolejne edycje, więcej zawodników i event musiał przerodzić się w 2 dniową imprezę.
Jako organizator możesz nam nakreślić na co przede wszystkim kładziecie nacisk na zawodach?
Od samego początku zawody są rozgrywane w formule OPEN więc są otwarte także dla zawodników z innych krajów, nie ma też podziału na kategorie PRO i AM, jedyny podział który istnieje to można by rzec "naturalny" czyli na kategorię męską i damską oraz grupy wiekowe U12 i U16 poniżej 12 i 16 roku życia (grupa U16 może zdecydować także o swoim udziale w kategorii OPEN).
Tym co wyróżnia PSOpen jest też fakt, że bardzo dużo pracy i środków poświęcamy na przygotowanie miejsca zawodów i samych przeszkód które co roku są budowane specjalnie na tą imprezę, boxy i raile są unikatowe i innowacyjne co przekłada się później na wiele możliwości, kreatywne tricki i wysoki poziom widowiska. Nie bez znaczenia jest też fakt, że wszyscy zawodnicy pierwszy raz się stykają z tymi przeszkodami dopiero na zawodach więc jest to bardzo komfortowa sytuacja dla przyjezdnych - lokalni riderzy nie mogą wcześniej na nich trenować i zyskać przewagi.
Dotarliście do poziomu zawodów międzynarodowych z mocną obsadą. Skąd przyjadą zawodnicy?
Co roku liczba krajów i zawodników się zwiększa... PSOpen jest bez wątpienia największą i najbardziej międzynarodową tego typu imprezą na świecie. W tym roku będziemy gościć Niemców, Austryjaków, Holendrów, Szwedów, Łotyszy i Amerykanów. Będzie to pierwsza okazja aby całą Europejska czołówka zmierzyła się z jednymi z najlepszych zawodników z USA (między innymi Blake Zimmerman i Logan Davidson).
Na kogo w szczególności powinniśmy zwrócić uwagę. Jakieś nowe ciekawe twarze na rodzimej scenie?
Na pewno będziemy uważnie obserwować obrońcę tytułu z 2012 roku, Pawła Sadowskiego... dodatkowo młodsi trójmiejscy zawodnicy jak Marek Wołkanowski, Kuba Groth, Kuba Baraniak czy Piotrek Lisowski mogą sprawić niespodziankę. Bardzo ciekawi też jesteśmy postępów Warszawskiej sceny która w zeszłym roku bardzo pozytywnie zaskoczyła, są to Marcin Borys, Adam Michałowski i Mateusz Bąk. Z drugiej strony mamy najlepszych Światowych zawodników... Niemcy który już od wielu lat pojawiają się na PSOpen i cały czas rosną w siłę: Daniel Preiss czy Friedrich Fluh. Niesamowity Holender Adrien Raza który zdaje się być z innego wymiaru. No i największa ciekawostka bo jeszcze nikt nie widział na żywo jak pływają Amerykanie: Blake Zimmerman, Logan Davidson oraz młodzi Kalifornijczycy Adam Balaam i Dallas Kingsbury. Będzie na pewno bardzo ciekawie! Trzymamy kciuki aby jednak pierwsze miejsce tradycyjnie należało do Polaka.
Dużo osób zwraca uwagę na pierwszą konfrontację zawdoników z Europy i z USA. Na pewno rozmawiałeś o tym z zawodnikami. Jak na to wszystko patrzycie. Dodaje to smaczku czy przechodzicie obok tego obojętnie?
Jest to niezwykle intrygujące dla obu stron. To co widać na zdjęciach i filmikach mało kiedy oddaje prawdziwą skuteczność w robieniu niektórych tricków. Dodatkowo sama sytuacja zawodów i stresu z tym związanego jest nie bez znaczenia dla zawodników, rzadko zdarza im się startować na tak dużych zawodach i jedni czerpią z tego dodatkową motywację a inni się blokują. W zeszłym roku taką niespodzianką był Adrien Raza z Holandii a w tym roku aż 4 Amerykanów, w tym Blake Zimmerman który w tym roku kosi wszystkie 1 miejsca w Stanach.
Opowiedz o przeszkodach, które znajdziemy na PSO 2013. Na co sędziowie będą kładli największy nacisk?
W tym roku troszkę dla odmiany odchodzimy od ogromnych i bardzo trudnych boxów, chcemy aby przeszkody dawały więcej możliwości i zawodnicy mogli pokazać swoją kreatywność. Przeszkody trochę niższe, szersze więcej dużych rur, kickery, gapy itp. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Oczywiście ocenie podlegają także tricki na tzw. "flacie" (płaskiej wodzie bez użycia przeszkód) które są esencją skimboardingu. Dla dzieciaków i dziewczyn mamy trochę łatwiejsze set up-y ale również dające pole do popisu.
Sędziowie bardzo skrupulatnie oceniają wszystkie tricki, ich poziom trudności i styl. To co jest bardzo istotne to "odjechanie" tricku... czyli aby ewolucja mogła być oceniona musi być ustana i Rider musi pojechać dalej a nie stanąć w miejscu lub spaść z deski.
Zawody rozgrywane są w Jelitkowie, a część eventu też w Sopocie. Czemu właśnie te miesjca są odpowiednie na zawody o takiej randze?
Gdańskie Jelitkowo, a właściwie ujście Potoku Jelitkowskiego, to spot który od wielu lat jest jednym z najlepszych w kraju, rzeczka często zawija się wzdłuż plaży i powoduje fajne, długie wypłycenia które są idealne do skimboardingu. Dodatkowo w zeszłym roku narodziła się fajna tradycja aby w niedzielę, po zawodach robić na Sopockim SkimParku (dwa duże sztuczne tory w Łazienkach Północnych) chill out-ową sesję. Ci którzy po after party mają siłę wpadają i w przyjaznej atmosferze jam session sobie pływają. Jest to o tyle ciekawe, że można tam wypróbować część przeszkód z PSOpen co jest gratką dla tych którzy np. zakończyli swój udział w zawodach na szczeblu eliminacji i nie mieli okazji przejechać się na niektórych, ciekawych boxach.
Na koniec powiedz co chciałbyś zobaczyć na PSO w tym roku?
Bardzo liczę, że w wysokich fazach finałów sypnie się kilka kickflipów i tricków których na zawodach jeszcze nie mieliśmy okazji oglądać. Będzie kilku bardzo dobrych zawodników w znakomitej formie i myślę, że to życzenie jest do spełnienia.
Dzięki za wywiad. Widzimy się na zawodach!
Dzięki!