Po wygraniu Pucharu Azji na Filipinach otrzymałem oficjalne zaproszenie od Rządu Chin na zawody na Pingtan Island. Jest to nieduża wyspa położona na wschodnim wybrzeżu Chin i od paru lat organizowane są tam międzynarodowe zawody w kitesurfingu. Po załatwieniu wszystkich formaloności z wizą spakowałem torby, zabrałem mojego kolegę Pawła Ratnickiego - Kiczkę i poleciałem do Fuzhou.
Na miejscu powitały nas transparenty i grupa młodych consierge, którzy pomagali nam przez całe zawody. Po 24 godzinach podróży w końcu dotarliśmy do 4 gwiazdkowego hotelu, zjedliśmy oficjalną kolację i zaczęliśmy przygotowania do zawodów.
Następnego dnia po rejestracji sprawdziliśmy warunki na spocie i z radością zdaliśmy sobie sprawę, że pomimo szkwalistego witru i sporych fal zawody mogą być naprawdę ciekawe. Niestety przez dwa kolejne dni nie sprzyjał nam wiatr i w tym czasie odbyły się tylko zawody Race.
Na szczęście trzeciego dnia pojawił się wiatr i w końcu mogłem zmierzyć się z jednymi z najlepszych zawodników z całej Azji, Australii i Nowej Zelandii. Po drodze zmierzyłem się między innymi ze świetnym francuskim zawodnikiem i jednym z najlepszych zawodników z Filipin - Alongiem. Mój drugi heat, czyli 7 minutowe starcie, było bardzo zacięty. Obaj z Alongiem robiliśmy bardzo dużo ewolucji i wyciskaliśmy w tym starciu ostatnie poty. Okazało się, że w tym starciu również wygrałem decyzją 3:0.
Kolejny heat miał być z Mistrzem Tajlandii, który jest jednym z najbardziej utalentowanych zawodników, z którymi mogłem się zmierzyć. Niestety do naszego starcia nie doszło, gdyż brak wiatru nie pozwolił nam na dokończenie konkurencji freestyle. Pomimo ogromnych chęci i 6 kite'ów Naisha napompowanych na plaży w pogotowiu, nie mogłem już wyjść na wodę.
Zawody zakończyłem ex aequo na 1 pierwszym miejscu razem z:
- - mistrzem Japonii - Hironobu Nakano
- - mistrzem Tajlandii - Yo Narapichit Pulda
- - mistrzem Ukrainy - Michaeal Khromykh
Mam nadzieje, że wkrótce będę mógł się z nimi znowu zmierzyć i pokazać na co mnie stać.
Dziękuje moim sponsorom za wsparcie i za to, że mogę realizować swoje marzenia, w szczególności firmie Naish, Burn, Ford, Polomarket, Kitepark, ION i SP oraz firmie Fizjomed Spa za prowadzenie mnie w czasie kontuzji.
Mahalo,
Victor Borsuk