24.04.2013
Szkoła szejpowania w Venice Beach

Kalifornia. Surfhopy niemal na każdym rogu, a w nich niezliczona ilość desek do wyboru. W dużej mierze z Chin. Masówka. To nie to co w latach 60' , 70' czy 80' kiedy Surfshop oznaczał miejsce, gdzie szejper, lub kilku siedzieli po nocach i dniach (bez fal) i w oparach pyłu i żywic rzeźbili deski.

Jak wiadomo, surfing to nie jest zwykły sport. To styl życia. Ale to hasło też jest już wszędzie. Dla wielu to po prostu pasja życia. Nie uniknął jednak masowej komercjalizacji. Dlatego wielu spośród milionów surferów marzy, aby pływać na unikatowej desce wykonanej własnoręcznie. Ale szejpowanie desek wymaga przeważnie sporo doświadczenia, zestawu narzędzi, miejsca i czasu.

Duma z własnoręcznie wykonanej deskiDuma z własnoręcznie wykonanej deski

Właśnie dlatego w Venice Beach powstała szkoła szejpowania. Za 699 dolarów możemy wykupić pakiet podczas którego profesjonalny szejper będzie prowadził naszą rękę i po 4-5 godzinach powinien powstać blank. Potem nakładamy customowe logo a resztę roboty czyli pokrycie deski tkaniną i żywicą robią za nas. Za cenę nowej deski z masowej produkcji można mieć więc autorskiego customa. Za 25 dolców za godzinę możemy korzystać z warsztatu i narzędzi w szejperni.

Wojtek

top