Huragan "Sandy" spowodował olbrzymie zniszczenia w USA i całkowite straty szacowane na 20 miliardów dolarów. Gdy w sieci pojawiło się kilka surfingowych editów o jeździe na falach rozbujanych przez ten straszny żywioł, wiele komentarzy było negatynych - na zasadzie - "ludzie zginęli, dobytki zniszczone, a wy sobie surfujecie!"
Ten 15-minutowy film dokumentalny opowiada pokrótce historię surfingowej społeczności
Rockaway Beach - spocie pod New Jorkiem. Kilku surferów pokazuje swoje zniszczone przez huragan domy. Woda wdarła się i niemalże zmiotła dolne kondygnacje domów blisko plaży. Mimo, że ogłoszona była obowiązkowa ewakuacja, wiele osób zostało w domach i patrzyło jak odpadają im ściany, pływają lodówki i całe wyposażenie na parterze zabiera woda.
Woda po kolana na parterze domów surferów w Rockaway Beach już po huraganie Sandy
Bohaterzy tego dokumentu
surfowali nieopodal swoich zniszczonych domostw, żeby oderwać się choć na chwilę od traumatycznych przeżyć poprzednich dni i pracy przy naprawianiu szkód. Jednak zaznaczają, że nie bez poczucia winy, gdy przechodząc z deskami surfingowymi pod pachą widzieli miny reszty okolicznych mieszkańców.
Surfingowa społeczność w okolicach Rockaway Beach okazała dużą solidarność po tragedii i wszyscy sobie pomagali w tej krytycznej sytuacji pokazując "lepszą stronę społeczeństwa i
prawdziwego ducha Aloha". - jak to określił jeden z surferów poszkodowanych przez żywioł i główny narrator filmu.