Sezon 2012 w Polsce nie rozpieszczał nas atomowymi prognozami, przeważnie pływaliśmy na 4.5 czasami na 4.2. W niedziele o 5 rano ruszyłem na mój ulubiony Polski spot do Ustki, gdzie lokalni wyjadacze już byli. Zarówno w niedzielę jak i w poniedziałek popływałem z bardzo dobrą falą zarówno do skoków jak i do jazdy na 4.2. Każdego dnia był perfekcyjny kierunek wiatru jak na ten spot.
Patrząc w prognozy nie spodziewałem się tak silnego wiatru w jakim pływaliśmy we wtorek.
Poczułem się znowu jak w Pozo-overpower na 3.7!!! Takie waruny uwielbiam, szkoda tylko że w pewnym momencie fala wlewała się już pod zejście do plaży no i z powodu kołków w wodzie musieliśmy odpuścić po kilku godzinach, ponieważ były one totalnie zatopione i jednym słowem szkoda było sprzętu, a Ustka podczas 3 dniowej sesji i tak zebrała niezłe żniwa.
We wtorek temperatura była już naprawdę niska. Nawet jeśli okaże się, że była to ostatnia sesja na Bałtyku w tym sezonie to tak właśnie wyobrażałem sobie moje ostatnie pływanie. Faktem jest, że warunki w Ustce różnią się od tych w poprzednim sezonie. Fala nie jest już tak perfekcyjna jak kiedyś, łamie się na głowę przy palikach co jest niebezpiecznie dla świeżych wave riderów. Na atomowe prognozy nie polecam wybierać tego spotu, gdyż może się to źle skończyć i to nie tylko jeśli chodzi o sprzęt.
Aloha
Nikodem Merlak POL-64
(MauiSails, Tabou Boards, Unifiber, Energysports Dystrybucja, Easy SurfShop, Nautilus Training Center)
