Philip Koster ponownie zostaje
mistrzem świata w wavie!!!
Po bezwietrznym (poza małym
tornadem) wtorku, w
Klitmoller przyszedł w końcu czas na akcję. Środa powitała zawodników mocnym on-shorem o sile
25-35 węzłów, a więc można było kontynuować pojedynczą eliminację. Do półfinałów doszli
Thomas Traversa, Ricardo Campello, Philip Koster i Victor Fernandez. Ku zdziewieniu ogółu, rewelacyjny 18-latek z Niemiec został pokonany przez Francuza, który zmierzył się w finale z Victorem Fernandezem. "Prosiaczkowi" na otarcie łez został losers final z pokonanym przez Hiszpana
Ricardo Campello, ale niestety i w tym nie poszło mu tak dobrze jak
Wenezuelczykowi i ostatecznie musiał zadowolić się w pojedynczej eliminacji dopiero czwartym miejscem.
Przyszedł czas na
podwójną eliminację. Wiatr odkręcił do kierunku side-on shore utrzymując swą siłę. W pierwszych heatach mogliśmy między innymi zobaczyć naszych rodaków. Losowanie niestety nie było zbyt łaskawe i tak
Robercik w pierwszym przejeździe trafił na
Nikodema więc nasi reprezentanci musieli rywalizować ze sobą. Heat wygrał
Robercik.
Przemek trafił na
Sebastiana Kornuma, który wyeliminował go niestety z dalszej rywalizacji. W następnej rundzie
Robercik został rozstawiony z
Adamem Lewisem, który doskonale odnajdywał się w warunkach
cross on-shore i niestety po zaciętej walce z
Anglikiem, nasz rodak musiał zakończyć swoją przygodę z tegorocznym pucharem w
Danii (pomścił go potem
Brawzinho eliminując Lewisa, hehe). Naszym chłopakom i tak gratulujemy i dziękujemy za starty w
PWA!
Jak okazało się w dalszej części dnia, przegrana w pojedynczej nie przeszkodziła
Philipowi Kosterowi, w stanięciu na pierwszym miejscu podium w podwójnej eliminacji, a co za tym idzie, zdobyciu po raz drugi w swej krótkiej karierze, tytułu
mistrza świata wave! Młody
Niemiec silnie zmotywowany po wcześniejszych przegranych, dał z siebie wszystko by wygrać podwójną eliminację,
łamiąc nawet w finałowym heacie deskę po czyściutko ustanym podwójniaku!
Super finał rozegrany czwartego dnia pomiędzy
Thomasem Traversą i
Philipem Kosterem był bardzo emocjonujący. Trochę zabrakło w nim wiatru co pomogło lekkiemu
Francuzowi. Pojawiły się nawet wątpliwości czy kontynuować super finał, ale ostatecznie doprowadzono go do końca, uznając punktację z jazdy na fali jako wiążącą. Po bardzo zaciętej walce, lepszy okazał się
Thomas Traversa, który zakończył starcie z Kosterem
na pierwszym miejscu, wygrywając tym samym cały event. W ostatním przejeździe mogliśmy mimo kapryśnego wiatru, zobaczyć srogie tricki, w bardzo radykalnym stylu, wykonane na setach wysokości masztu.
Przed nami jeszcze ostatnia impreza
PWA w sezonie 2012 na niemieckiej wyspie
Sylt. Co prawda mistrza świata wave już znamy jednak jeżeli warunki dopiszą, na pewno chętnie wszyscy obejrzymy zmagania najlepszych riderów na świecie, w ciężkich, europejskich warunkach.
Zachęcamy również do zaglądania na stronę
PWA