Od 3 tygodni przebywam w Dahabie wraz ze swoją dziewczyną. Jest to mój pierwszy wyjazd do Egiptu. Od lat znajomi mówili, że jest to jeden z lepszych spotów windsurfingowych i chciałem się o tym przekonać na własnej skórze. Ostatnio mówiło się wiele o konflikcie w tym kraju i że wielu turystów zrezygnowało z tej destynacji na rzecz innych, bardziej spokojnych. Do tego wylatywałem w okresie wakacji letnich, kiedy temperatury są najwyższe. Lecz te 2 fakty nie były mi straszne, więc wyleciałem z kraju i w ten oto sposób spełnia się powoli moje marzenie spędzenia kilku miesięcy na treningu i pracy w tym jakże urokliwym miejscu.
Zacznijmy od początku - Lot odbył się bez przeszkód. 4h i jesteśmy na miejscu w Sharm El Sheikh. Uderzenie gorąca z nagrzanej płyty lotniskowej omal uniemożliwiało swobodne oddychanie. Na miejscu czekał na nas Dahab Ali, który pędząc pustą drogą wśród gór Synaju, dowiózł nas na miejsce w ciągu godziny. Sprzęt zostawiłem w rosyjskiej bazie 5 Square (5 Kvadratow).
Lokalesi powiedzieli, że przyjechałem w dobrym momencie, gdyż zaczęło wiać już następnego dnia i tak przez 1,5 tygodnia. Ponoć w czerwcu dosłownie przez parę dni wiało na żagle 4,8. Od 2 lat w wielu spotach nie sprawdzają się statystyki dotyczące wiatru. W zeszłym roku to samo spotkało mnie w lipcu w Turcji w Alacati. Ponoć "epidemia" dotarła też na Fuerteventurę. Ktoś powiedział, że to wina wybuchów 2 wulkanów w ostatnim okresie. Inni mówią, że to zapowiedź końca świata w 2012.
Co do spotu, to muszę przyznać, że bardzo przypadł mi do gustu.
Jest płaska woda, gdzie można poćwiczyć freestyle oraz otwarte morze z pokaźnymi falami, gdy mocno wieje. Natomiast chcąc popływać lub nauczyć się kitesurfingu, możemy iść na lagunę. W zależności od pory dnia, raz jest większa, a raz mniejsza. Wiatr jest dosyć równy, ale dalej od brzegu. Niestety, ale wybudowane w ostatnich latach budynki powodują wiele zawirowań w bliskiej odległości. Wiatr jest side-offshore, ale nawet gdy kogoś wywieje, to podpłynie jedna z wielu pływających po akwenie szkółkowych motorówek. Temperatura powietrza nie jest jakoś ekstremalnie wysoka. A gdy jest wietrznie lub przebywamy w wodzie, to nie odczuwamy żadnego dyskomfortu, a wręcz przeciwnie. Pływać można w samych shortach, w lycrze.
Jeżeli chodzi o sprawy poza windsurfingowe, to uderzył mnie totalny brak Polaków, natomiast ogrom turystów z Rosji, Niemiec i Anglii. Bardzo dużo jest też Azjatów. W Dahabie znajdziemy mnóstwo miejsc noclegowych : hotele (Hilton, Swiss Inn, czy Dahab Hotel - pierwszy polski hotel w Dahabie itp), mieszkania (dla ludzi, którzy chcą zatrzymać się na dłużej niż 2 tygodnie). Hotele zapewniają najwyższą jakość usług dla swoich klientów chcących odpocząć. Mieszkania przeznaczone są dla pracowników, instruktorów lub zwyczajnych podróżników chcących poznać codzienne życie Egipcjan.
W Egipcie wschód słońca w porze letniej zaczyna się przed czwartą. W tle usłyszymy piejącego koguta, czasem modlitwę islamską, dobiegającą z meczetu w zależności od biegu ramadanu. Powietrze z rana jak śmietana - z nutą zapachu morza. Warto wybrać się na spacer po plaży przed śniadaniem, bądź na deskę - a wiatru tu nie brak.
To małe miasteczko z dala od Kairu jest turystycznym rajem, wbrew spekulacją politycznym w Dahabie jest spokojnie. Południową część Półwyspu Synaj nie dotknęły zbrojne ataki. Co kraj, to obyczaj, wyjazd na inny kontynent wiąże się z zastaniem inności. Tubylcy są przyjaźnie nastawieni do turystów - zapraszają do swoich sklepów i restauracji, lubią się targować. Jedno jest pewne - uśmiech nie schodzi im z twarzy.
Dla jednych Egipcjanie mogą wydawać się natarczywi, dla drugich przyjaźni. Wychodząc poza teren hotelów osłuchamy się taksówkarzy krzyczących "taksi". To ich praca - pamiętajmy, ze to dla nich chleb.
Zwierzęta są naszymi przyjaciółmi, również w Afryce. Centrum miasta możemy zobaczyć galopując na koniach, czy wybierając się karawaną na wielbłądach plażą. W jednej z dzielnic - Assalah spotkamy kozy, w Medinie żyje samotny wielbłąd. Na miejscu jest mnóstwo biur podróży organizujących wycieczki "safari" dla pojedynczych ludzi i grup.
Warto poświęcić dzień na poznanie drugiego świata pod woda. Zachwycają trzy główne rafy na zatoce Morza Czerwonego - bajeczna roślinność i ryby poubierane w kolory tęczy. Snoorkelling dla małych i dużych. Scuba diving w Dahabie przyciąga wielu sportowców - czeka tu niezwykła przygoda. Nasi Rodacy mogą skorzystać z usług polskiej bazy nurkowej Planet Oasis.
Jeżeli o mnie chodzi, to zostaję tutaj do Listopada. Prowadzę szkolenia indywidualne i grupowe na każdym poziomie zaawansowania. Pracuję jako freelancer, ustalając własne stawki szkoleniowe, które są przynajmniej 2 razy niższe niż oferują tutejsze szkółki. Tymczasowo współpracuję z rosyjską bazą Five Square (
www.go-dahab.ru - na tej stronie można znaleźć cennik wypożyczeń), która posiada 2 stacje dysponujące 500 deskami i 650 pędnikami. Dlatego zapraszam do mnie wszystkich chętnych, którzy chcieliby nauczyć się lub podszkolić w pływaniu na windsurfingu i kitesurfingu. Będąc na miejscu, chętnie doradzę lub pomogę w wyborze zakwaterowania, sprzętu lub w transporcie z Sharm El Sheikh do Dahabu.
Każdy może być dobrym windsurferem i kitesurferem. Piękna zatoka, silnie kołyszący wiatr, polski instruktor - czy Dahab to nie jest najlepsze miejsce do nauki?
Kontaktować się ze mną można mailowo pod adresem:
krzysztof.lipinski@poczta.onet.pl lub telefoniczne pod numerami: 509103273 (Polski numer) +201064733853 (Egipski numer)
Do zobaczenia na wodzie!!!
Krzysztof Lipiński