24.06.2012
Maks i Tomek relacjonują zawody we Francji i Rewie + relacje vid

W drodzeW drodze
Cieszymy się bardzo że ostatnio znowu zapanowała moda na pisanie zawodniczych relacji z regat. Na dziś mamy dla was 2 teksty - pierwszy od Maxa Żakowskiego, a drugi od Tomka Janiaka. Na koniec jeszcze relacja video.

Do Francji pojechałem wraz z Tomkiem i Błaszkiem w celach treningowych, chciałem także sprawdzić, czy dużo zmieniło się od zeszłego sezonu oraz podpatrzeć jak pływa światowa czołówka. Niestety do tego czasu nie dotarła jeszcze moja deska i wyjazd stanął pod znakiem zapytania, jednak pomógł mi Błażej, pożyczając tegoroczną deskę Northa.

Przejechanie 2100km do francuskiej miejscowości Almanare zajęło nam 26h jazdy non stop. Dojechaliśmy późno w nocy i od razu położyliśmy się spać. Planowo od rana miały odbywać się wyścigi, jednak z powodu braku wiatru, tego dnia nic się nie rozegrało. Taka sama sytuacja miała miejsce przez kolejne dni zawodów, oprócz jednego. Wtedy też odbyło się 5 wyścigów.

I na miejscuI na miejscu
Początkowo miałem małe problemy ze sprzętem, ponieważ dzień przed zawodami przerobiłem sobie bar i nie miałem okazji go wypróbować, zrobiłem to dopiero podczas wyścigów i to był mój błąd. Okazało się, że miałem źle wytrymowane linki, przez co pierwsze dwa wyścigi były dla mnie raczej walką z latawcem, niż moimi rywalami. Kolejne wyścigi były już lepsze.

Po zawodach we Francji wyznaczyłem sobie cel na ten sezon: zbliżyć się do pierwszej 10tki na Mistrzostwach Świata w październiku.

Pod tym linkiem są wyniki z regat. a tu krótki edit filmowy z podróży na południe:


Po powrocie z Francji miałem kilka dni na nadrobienie nieobecności w szkole i trening na nowej desce. Pierwszy raz na wodę wyszedłem w dość ciężkich warunkach; wiatr dochodzący do 30 węzłów i rozbujane morze. Krótko podsumowując tamten trening mogę powiedzieć, że cieszę się, że wyszedłem z tego cało. Później spędziłem jeszcze 2 dni trenując na jeziorze wspólnie z Radkiem Szamszurem.

W trakcie zawodów W trakcie zawodów

W Rewie przywitał nas bardzo słaby wiatr, którego bardzo się obawiałem. Już pierwsze wyścigi pokazały, że to nie są moje warunki. Po pierwszym dniu uplasowałem się na 3 pozycji, jednak przewaga Tomka i Błażeja była spora. Drugiego dnia udało mi się obronić miejsce na pudle, ale nie było to łatwe zadanie, ponieważ cały czas tuż za moim plecami czaił się Adam Szymański, z którym ostatecznie wygrałem o 1,7 punkta. Zawody w Rewie uświadomiły mnie, że aby zbliżyć się do Tomka i Błaszki, muszę spędzić jeszcze wiele godzin na wodzie i przede wszystkim dobrze wpływać się w sprzęt.

Po 3 przystankach Pucharu Polski zajmuje w ogólnym rankingu 3 miejsce, do następnych zawodów liczonych do PP został ponad miesiąc, postaram się więc do nich dobrze przygotować, aby obronić tą pozycję.

Przede mną wyjazd na zawody Pucharu Europy na Sylt, będzie to kolejna próba moich możliwości. Po powrocie z Niemiec mamy zaplanowane zgrupowanie, na którym wszyscy zawodnicy Dobrej Mariny będą przygotowywać się do startu w następnych zawodach.

Pozdrawiam Maks Żakowski



Podium w RewiePodium w Rewie
Prognoza na zawody w Rewie nie była obiecująca, bardzo słaby wiatr z kierunków wschodnich oraz opady deszczu nie zapowiadały udanych regat...prognoza się sprawdziła, ale po raz kolejny udowodniliśmy, że w zasadzie w każdych warunkach możemy z powodzeniem ścigać się, a 14 rozegranych wyścigów podczas 2 dni trwania zawodów jest chyba rekordem w Polskich zawodach race. Nie przypominam sobie również aby w Pucharze Europy czy Pucharze Świata udało się kiedykolwiek rozegrać taką ilość wyścigów przez 2 dni...także duże brawa i podziękowania dla dyrektora zawodów za tak sprawne działanie.

Inna sprawa, że przy tak paskudnej pogodzie (zimno i deszcz) nie raz przeklinaliśmy decyzje o rozpoczęciu kolejnych wyścigów i konieczności zakładania zimnych i mokrych pianek. Ja na szczęście przewidziałem taki scenariusz i zabrałem ze sobą 2 pianki, które wymieniałem na kolejne tury wyścigów.

Ścigaliśmy się w bardzo zmiennym i ultra lekkim wietrze, w niektórych wyścigach siła wiatru spadała wg odczytów z łodzi sędziowskiej do 4 węzłów! Musze przyznać że w tym sezonie takie warunki są dla mnie wprost wymarzone, używałem podczas wszystkich wyścigów 18m latawca RRD Addiction oraz deski Krace 70 z nowymi statecznikami Select, i taki właśnie zestaw ułatwił mi znacznie skuteczną żeglugę w tak extremalnych warunkach.

Ostre tasowania na wodzie Ostre tasowania na wodzie

Na 14 rozegranych wyścigów udało mi się wygrać 12 a w pozostałych zająć 2 miejsce co dało mi zdecydowane zwycięstwo w tych regatach i umocniło na 1 miejscu w generalnej punktacji Pucharu Polski.

W najbliższych moich planach wyjazd do Toskanii do fabryki RRD gdzie zostałem zaproszony aby wspólnie z Julianem Kerneur'em (MŚ 2010) zaprojektować i przetestować deskę na przyszły sezon a następnie zawody Pucharu Europy i Świata w Niemczech.

Pzdrawiam Tomek Janiak


Eska

Źródło:

www.fordcup.pl
top