Na Mistrzostwa Europy Formuly Windsurfing jechałem totalnie nieprzygotowany. Może wstyd się przyznać, ale w całym tym ciśnieniu na slalom, PWA itp., dyscyplina-matka jaką dla mnie jest Formuła, spadła na drugie miejsce w przygotowaniach do sezonu. Może nawet by tak nie było, ale sprzęt do FW zawsze przychodzi raczej późno i tym razem nie było wyjątku. Wszystko odebrałem kilka dni przed PWA Korea i udało mi się przepływać jeden dzień nad jeziorem Garda we Włoszech. Potem Korea, powrót do Berlina i prosto na Sylt, gdzie dzień przed zawodami nie było wiatru.
Czułem się tak nieprzygotowany, że o mało co nie chciałem się zapisać. Ale stwierdziłem, że to formuła, na której spędziłem pół życia, że to Sylt i pewnie będzie trochę fali, którą lubię i że czemu nie - przecież nic się nie stanie nawet jak będę ostatni.
Koniec końców przecież chodzi o to żeby się dobrze bawić, czego np. w Korei nie robiłem i skończyłem tak jak skończyłem.
Także ku uciesze innych zawodników ("jeszcze tu jesteś?!") spędziłem 8 godzin zimnego niemieckiego dnia taklując moje prototypowe Lofty na każdym możliwym maszcie, pompując, próbując wyczuć, który dobrze będzie się zachowywał na wodzie. Finy przetestowałem w myślach, decydując które zgłosić w oparciu o prognozę, a ustawienia regulacji głębokości cut-outów i fantastycznego rozwiązania jakim jest możliwość regulacji szerokości rufy, postanowiłem przetestować w wyścigach.
Dzień 1: 30 węzłów on-shore i zapomnij , że ktokolwiek jakąkolwiek łódką miałby wyjść z plaży, nei owiąć już o zawodnikach na metrowych deskach z jedenastometrowymi żaglami. Organizatorzy postanowili rozegrać wave (żaden z zawodników formuly nie był na tyle zdesperowany, żeby startować przy 8 stopniach Celsiusza), który absolutnie zdominował
Klaas Voget.
Dzień 2: Sztorm ciutkę zelżał i popołudniu komisja sędziowska zdecydowała, że zaczynamy. Solidne 15 węzłów, side-on, sporo pozostałej fali czyli to co tygryski (a przynajmniej ja) lubią najbardziej. Miałem raczej słabe starty, ale niezłą prędkość i w jednym wyścigu udało mi się skończyć 5. czyli
najlepiej w życiu na międzynarodowych seniorskich zawodach. Wojtek Brzozowski jeździł w granicach top10, Wojtek Mroczyński również świetnie sobie radził i jeździł w granicach top15, a reszta Polaków, albo miała pecha (Polan postanowił wskoczyć do przybojowej pralki), albo po prostu (Filip, Hubert) coś nie mogła się rozkręcić. Po słabszym początku Paweł Hlavaty w ostatnim wyścigu dojechał 4. pokazując, że jeszcze broni nie złożył. Dzień absolutnie zdominował Ross Williams, wygrywając wszystkie 3 wyścigi. Bardzo szybki był również Arnon Dagan, ale w swoim stylu zdołał narobić tyle błędów, że po pierwszym dniu był 3. ustępując również Steve'owi Allenowi. Mocno wyglądali też Holendrzy Casper Bouman i mój współteamrider Loft/PD Dennis Littel.
Dzień 3: Totalna zmiana warunków i wiatr od brzegu. Po połowie dnia oczekiwania zostajemy wyrzuceni na wodę, a tam od 5 do 18 węzłów i bardzo taktyczne warunki. Od pierwszego wyścigu widać, żę
w grze o tytuł zostali tylko Ross i Arnon, których przewaga prędkości była miażdżąca. Tego dnia mocny był również Hubert, zaliczając jedno trzecie. Ja w dwóch wyścigach jechałem w piątce i w obu udało mi się tak sknocić taktycznie, że kończyłem 11. Palmer również pokazywał się w czołówce.
Dzień 4 i 5: bez wiatru. Wyścigi na SUP-ach, turnieje w piłkarzyki, finał ligi Mistrzów (byliśmy jedynymi skaczącymi z radości po zwycięstwie Chelsea, cała reszta tysiąca ludzi zebrana przed telebimem na plaży zamilkła i powolnym krokiem oddaliła się do domu). Dużo zamieszania robili również chłopaki z firmy
Sylt-Brands, produkującej czapki wszelkiego rodzaju. Biegali po plaży, rozdawali czapki, robili zdjęcia, ogólnie niespotykany wulkan energii. I co? Oczywiście zagadali do nas po polsku ;)
Koniec końców team Gaastra zdominował zawody wygrywając każdy jeden wyścig.
Ross został mistrzem, a Arnon wice-mistrzem Europy. Trzeci "nasz" Australijczyk Steve Allen, który jednak do mistrzostw kontynentu się nie liczy więc
brąz dla kraju depresji, tulipanów i konopjii do domu zabrał Casper Bouman.
Pierwszym Polakiem okazałem się być ja na 10. miejscu i 6. w Mistrzostwach Europy. Zdecydowanie najlepszy seniorski wynik życia, a biorąc pod uwagę to co pisałem wyżej nie mógłbym być szczęśliwszy. Tak naprawdę wszystko zawdzięczam sprzętowi, bo żagle Loft Blade FR, które już niedługo wejdą do produkcji i deska Patrik Formula V2 działały tak jak tylko mógłbym sobie wymarzyć. A "pierwszy z Polaków" niby cieszy, ale tak naprawdę wolałbym, żeby było nas pięciu w pierwszej dziesiątce, a ja dalej byłbym na swoim miejscu.
Brąz w wadze lekkiej (poniżej 75kg) zgarnął Wojtek Mroczyński, który pokazał się z bardzo dobrej strony na tych regatach. Brąz w Youthach to Maciek "Płetwa" Kłopociński, który jest naszą nadzieją na tegoroczne młodzieżowe imprezy. Kolejne duże zawody FW to Mistrzostwa Świata w sierpniu na Łotwie, ale w międzyczasie mamy jeszcze Polish Open w Sopocie 1-3 czerwca.
Ja udaje się do Hiszpanii na ME Slalomu. Zapisało się bardzo dużo mocnych nazwisk łącznie z numerem 2 rankingu PWA - Antoine'em Questelem. Będzie też Arnon Dagan, Pierre Mortefon, Patrik Diethelm, Matteo Iachino, Damien Le Guen, Bora Kozanoglu i wielu innych słowem powtórzenie wyniku z FW na pewno nie będzie łatwe.
Wyniki:
01. Ross Williams GBR-83 (Gaastra/Tabou)
02. Arnon Dagan ISR-1 (Gaastra/Tabou)
03. Steve Allen AUS-0 (Severne/Starboard)
04. Casper Bouman NED-52 (Neilpryde/F2)
05. Dennis Littel NED-13 (Loft/Patrik)
06. Vincent Langer GER-12 (Severne/Starboard)
07. Paolo dos Reis BRA-3333 (North/Patrik)
08. Gabriel Browne BRA-50 (North/Starboard)
09. Wilhelm Shurmann BRA-999 (Neilpryde/Starboard)
10. Maciek Rutkowski POL-23 (Loft/Patrik)
...
11. Paweł Hlavaty POL-11 (Starboard)
12. Hubert Mokrzycki POL-25 (Severne/Starboard)
18. Michał Polanowski POL-16 (Starboard)
21. Wojtek Brzozowski POL-10 (Starboard)
23. Wojtek Mroczyński POL-48 (Gaastra/Tabou)
27. Filip Korczycki POL-555
36. Maciej Kłopociński POL-211
44. Agnieszka Pietrasik POL-19
48. Krzysztof Lichocik POL-313
55. Marcin Tetłak POL-316
Mistrzostwa Europy Formula Windsurfing 2012
01. Ross Williams GBR-83 (Gaastra/Tabou)
02. Arnon Dagan ISR-1 (Gaastra/Tabou)
03. Casper Bouman NED-52 (Neilpryde/F2)
04. Dennis Littel NED-13 (Loft/Patrik)
05. Vincent Langer GER-12 (Severne/Starboard)
06. Maciek Rutkowski POL-23 (Loft/Patrik)
07. Paweł Hlavaty POL-11 (Starboard)
08. Hubert Mokrzycki POL-25 (Severne/Starboard)
09. Sebastian Kordel GER-220 (Neilpryde/Lorch)
10. Sebastian Kornum DEN-24 (Neilpryde/JP)
Pozdrawiam
Maciek Rutkowski POL-23
(BURN, Loft Sails, Patrik, Quiksilver, Easy Sports, Unifiber, GoPro)