Ostatniego dnia wiatr odmówił współpracy, więc Puchar Świata w Ulsan w Korei Południowej został zakończony z takimi wynikami jakie obowiązywały po 6stym dniu. Także
Bjorn Dunkerbeck sięgnął po drugie w tym sezonie zwycięstwo, o 0,6pkt przed Antoinem Albeau! Antoine musi być zdruzgotany gdyż przez 5,5 dnia prowadził, a potem wyłączyli wiatr i nieważne jak blisko było, do ogólnego rankingu liczy się drugie miejsce. Walka między tymi dwoma zapowiada się pasjonująco przez cały sezon.
Trzeci, bardzo nieoczekiwanie
Josh Angulo. Plączący się gdzieś po trzydiestych miejscach w zeszłym sezonie, były Mistrz Świata Wave'u prawdopodobnie bardzo cięzko pracował nad rozwojem sprzętu, gdyż w Korei wyglądał niesamowicie szybko i pewnie. Josh właśnie przeprowadza się do Bostonu, żeby zapewnić synu dobrą edukację i miejmy nadzieję, że to nie powsrzyma go przed dalszym rozwojem w slalomie. Sam bez ogródek mówi, że tytuł slalomu to to czego brakuje mu w jego kolekcji.
Najszczęśliwszy na podium - Josh Angulo
Czwarty Pierre Mortefon. Jedni powiedzą, że zaskoczenie drudzy, że to była kwestia czasu. Wygrał swój pierwszy finał i nie wyglądał na żółtodzioba jakim uznaje się większość 21-latków w PWA. Nawet jeśli w tym sezonie to był jednorazowy wyskok, to zapamiętajcie to nazwisko na nadchodzące lata. Piąty
Ben van der Steen. Zawsze szybki, zawsze mylący się. Tym razem mniej i to, wraz ze zwycięstwem w jednym z finałów dało mu najwyższe miejsce od kilku sezonów.
Pierre Mortefon wygrywa z dwadzieścia lat starzymi od siebie
Z ciekawych rzeczy, bardzo dobrą, równą formę prezentuje w tym roku
nasz polski kangur Steve Allen. W Wietnamie piąty, w Korei siódmy i
to daje mu trzecie miejsce w rankingu PWA! Dosyć niesamowite jak na 82-kilogramowego gościa mieszkającego w Polsce. Tak czy owak życzymy Stevowi powodzenia w kolejnych imprezach, choć plotka głosi, że zamiast na Costa Bravę, pojedzie na Grand Prix Formuły Windsurfing do Riccone do Włoch, tym samym zostawiając sobie mniejszy margines błędu w PWA i wykorzystując jedną "odrzutkę" praktycznie od razu.
Czy Steve skończy ten sezon na podium?
W kobietach pod nieobecność Karin Jaggi, zawody zdominowała
Valerie Arighetti. W tym roku na Gaastrze, ani razu nie wypadła z podium i pewnie sięgnęła po zwycięstwo. Na drugim zaskoczenie.
Lise Vidal, która ściga się już od dłuższego czasu, ale raczej nigdy nei pojawiała się nawet w okolicach podium. Teraz drugie miejsce i szansa udowodnienia że to nie był przypadek już w czerwcu na Arubie, domu trzeciej zawodniczki tych regat -
Sarah-Quity Offringi. Tym samym Sarah objeła prowadzenie w rankingu PWA i zrobiła mały kroczek w stronę zgarnięcia tytułu mistrzowskiego w drugiej ze swoich dyscyplin.
Valerie Arighetti z córką
Kolejny przystanek touru to hiszpańskie wybrzeże Costa Brava koło Girony. Slalom tylko dla mężczyzn.
Na liście wreszcie mamy Polaka, Maćka Rutkowskiego. Zobaczymy czego nasza nadzieja nauczyła się przez zimę, ale przede wszystkim kto z gigantów będzie górą - Bjorn czy Antoine?