31.03.2011
Jurka Kijkowskiego dzień w Puerto Escondido

Najczęściej wstaję o godzinie ósmej, ponieważ muszę wyszykować i odprowadzić na dziewiątą do przedszkola mojego syna Józka. Józek ma pięć lat i nie bardzo pali się do surfingu. Ale może się jeszcze zapali. Po dziewiątej lecę na surfing, na mój homespot, czyli na Puntę, albo na Zicatelę, zależy gdzie lepsza fala. Czasami udaje mi się namówić moją żonę Magdę, żeby wzięła aparat i porobiła zdjęcia.

Ale nie jest łatwo, bo oprócz aparatu i deski musimy też zabrać na plażę nasze drugie dziecko, czyli Klarę. Klara jest meksykanką. To znaczy urodziła się w Puerto Escondido i w związku z tym ma obywatelstwo meksykańskie. Polskie też oczywiście będzie miała. No więc Magda robi zdjęcia jedną ręką, a drugą zabawia dzidzię.

Familia Kijkowskich w komplecieFamilia Kijkowskich w komplecie

Dzidzia ma dwa miesiące, w związku z tym, albo je, albo śpi, albo trzeba ją zabawiać. Przed południem zawijamy się z plaży ponieważ włącza się bryza onshore i fale się trochę psują. To znaczy bardziej się psują na beach break'u na Zicateli niż na point break'u na Puncie. Punta jest osłonięta od wiatru przez spory klif.

Tak czy owak najważniejszym powodem dla którego musimy się zawinąć z plaży jest fakt, że meksykańskie przedszkole trwa tylko trzy godziny dziennie i o dwunastej musimy odebrać Józka.

Kosztuje za to tylko sześć złotych miesięcznie, jest dofinansowywane przez państwo i nie jest zbytnio wypasione. Po południu zdarza mi się porobić trochę koło domu, który jest ciągle w budowie. Czasami muszę pozałatwiać jakieś sprawy urzędowe, ale ogólnie wiadomo że wszystko maniana, a najlepiej za tydzień. Czas tu płynie powoli i nikt się nie denerwuje.

Zimowa fala w Puerto EscondidoZimowa fala w Puerto Escondido

Pod wieczór siada bryza fale z powrotem się ustawiają i można zaliczyć drugą sesję, połączoną z czerwonym zachodem słońca.

No a potem, to już wiadomo relaks przy akompaniamencie cykad. W weekendy oczywiście cały plan wali się na łeb, na szyje, bo człowiek nie jest taki żeby się nie napił. Zdjęcia zrobiła Magda 24 i 25 marca. Jedną z najdłuższych fal na Puncie złapałem w czwartek 24 marca. Od latarni morskiej, do wieży ratowników czyli ze czterysta metrów. Generalnie tej zimy fale były świetne, a wiosna też zapowiada się znakomicie.

Pozdrawiam i zapraszam!
Jurek Kijkowski

sieFotografuje

Wojtek

Źródło:

www.surfing.com.pl
top