Formula Windsurfing, choć nie tak silna jak kilka lat temu,
ciągle żyje i wygląda na to że powoli wychodzi z dołka, którego "szczyt" nastąpił w zeszłym roku przez nierozegranie Mistrzostw Ęuropy. I pomimo, że w Polsce wyglądało to standardowo dobrze z wieloma eventami w wielu miejscach kraju, mistrzostwami Polski na bardzo wysokim poziomie, z nagrodami pieniężnymi i prawie 50 zawodnikami biorącymi udział, to na świecie nie było już tak różowo. Prócz ME odwołanych zostało kilka imprez, a jedyne Grand Prix odbyło się w Fortalezie, w Brazylii.
W tym roku to już zupełnie inna historia.
Mistrzostw Europy zaplanowane zostały na 15-21 sierpień w miejscowości Liepaja, na Łotwie. . Jest to efekt rozwijającego się od kilku lat touru Baltic Cup, który w tym roku znów będzie miał 3 edycje: Na Litwie, Łotwie i w Estonii. Do tego dołóżmy 3 imprezy rangi Grand Prix i zawodnicy Formuły nie będą się nudzić tak jak w zeszłym roku.
Obecnie pierwsza trójka na świecie: Antoine Albeau, Paulo Dos Reis i Ross WilliamsJednak najważniejszą imprezą zawsze były Mistrzostwa Świata. I nawet te w zeszłym roku nie były do końca udane. Odbyły się w marcu, gdzie większość zawodników świeżo dostała sprzęt. W tym roku tak już nie będzie. Wprawdzie znowu obywają się one poza Europą, ale
do Puerto Rico zawodnicy pojadą w środku sezonu: od 4 do 9 lipca.
A jak wyglądają nasze, polskie szanse? Jeszcze
w 2008 zdobyliśmy 3 medale, w tym 2 złote (Wojtek Brzozowski i Marta Hlavaty, a Michał Polanowski brąz), w 2009 też 3 (Marta Hlavaty złoto, Wojtek Brzozowski srebro, Przemek Miarczyński brąz), w 2010 jeden (Marta Hlavaty złoto). Tendencja nie jest zbyt dobra, ale mamy duży zastrzyk świeżej krwi, więc kto wie?
Polska ekipa, która w 2008 przywiozła 3 medale
