24.02.2011
Co rok to inny krok, czyli o freestylowej modzie rozprawa
Freestyle ma to do siebie, że każdy sezon ma swój trik. Objawia się to w ten sposób, że grupa gości pływających po akwenie na za małych statecznikach do znudzenia przez całe lato robi wciąż jeden i ten sam manewr i w 90% przypadków im nie wychodzi. Po całym dniu katowania schodzisz z wody i słyszysz: Te, stary zacznij w końcu ćwiczyć coś innego. Ile można patrzeć jak wpadasz ciągle w ten sam sposób? Nie pozostaje wiec nic innego, jak po takim motywacyjnym kopie, od razu lub kolejnego dnia (lub bliżej nieokreślonego) w końcu zrobić wymarzony trik.
Odkąd sięgam pamięcią co roku motyw triku sezonu się powtarza: boom zaczął się od vulcano które już następnego lata ewoluowało w Spocka. Potem wszyscy jarali się flaką, ale już po roku pływali tylko swich. W końcu okazało się, że zamiast wciąż kręcić się w kółko można trochę polatać i cała zgraja freestylowców katowała shovity i shaki. 2010 nie był pod tym względem wyjątkowy. Żadnego z wcześniej wymienionych trików nie zobaczysz na filmie Kiriego Thoda z lipca z Fuerty bo wszystko co mogłeś tam zobaczyć opierało się o kono, burnerach i tego typu wariacjach. Jak już się pewnie domyślasz, przez cały ten sezon na Rodos można było zobaczyć jak chłopaki macili non stop - próbując za wszelką cenę wybić się z zawietrznej.
Oczywiście są od wyżej wymienionej reguły znane w historii Polskiego Amatorskiego Freestylu wyjątki. Były takie asy co kilka rocznych cykli zaliczali w dwa miesiące ale byli też tacy którzy nie nadążali za modą. Jak wiemy wartości skrajne wzajemnie się niwelują i w ogóle nie powinny być brane pod uwagę przez poważnego badacza.
Ciekawe co nas czeka w nadchodzącym sezonie?
Pozdro
Matusz Kaźmierczak
Od redakcji : Nadchodzący sezon już się zaczyna, więc może zobaczymy co będzie wolnostylowym trendem w tym roku. Pierwsze zawody PWA freestyle i slalom ruszają w Vietnamie od piątku. Poniżej możecie zobaczyć kilka minut rozgrzewki/treningu jaki urządzają zawodnicy freestyle przed zawodami.