29.11.2010
Relacja z zawodów Rollboardowych w Poznaniu

Większa hala, mocniejsze wiatraki i spore poruszenie tą imprezą w środowisku windsurfingowym - to musiało wypalić. Już od piątkowego poranka zaczęli się zjeżdżać zawodnicy. Przybyli niemal wszyscy, którzy nas odwiedzili w zeszłym roku. Piątek był dniem rozgrzewkowym. Rollboarderzy przygotowywali się do sobotnich zawodów, a kibice mieli okazje postawić pod naszym okiem swoje pierwsze kroki na deskorolce z żaglem. Swoich sił spróbowało ponad 40 osób - od 10-letnich dzieci po starszych wiekiem żeglarzy, którzy zajrzeli do naszej hali zupełnie przypadkiem.

Już podczas rozgrzewki widać było, że sędziowanie w tym roku będzie jeszcze trudniejsze. I to nie tylko ze względu na niezwykle wyrównany poziom, ale również (a może głównie) ze względu jeszcze więcej konstrukcji deskorolek. Ciężko było ocenić, na których deskach wykonywanie tricków jest trudniejsze. Najdziwniejszą i najbardziej nowatorską konstrukcją w tym roku była deska debiutanta na zawodach, Piotra Staszczyńskiego. Piotrek pozazdrościł chyba wózkom z hipermarketów i zamienił przednie, sztywne kółka na obrotowe. Efekt? Wszystkie newscholowe manewry np. spock, flaka, switch chachoo, wyglądały niemal identycznie jak na wodzie.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu

W tym roku po raz pierwszy wystartowały dwie dziewczyny - Zuzia Bocian i Kasia Rakowiecka. Zmierzyły się one w pierwszym hicie zawodów. Obydwie wykonywały sail 360, oraz heli tacki. Minimalnie lepsza okazała się Kasia. Gratulacje!

O poziomie niech świadczy fakt, że najtrudniejsze tricki zeszłorocznych zawodów okazały się w tym roku dla czołówki jednymi z łatwiejszych (no handed flaka, funnel, spock...). Dzięki temu już pierwsze hity eliminacyjne kibice oglądali z zapartym tchem.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu
Prawdziwe, ciężkie boje rozpoczęły się w drugiej rundzie zawodów. I tutaj pierwsza niespodzianka - Mateusz Kaźmierczak przegrał z czarnym koniem zawodów, Jarkiem Łęgowskim! Fantastyczny styl Mateusza w połączeniu z prędkością na niewiele się zdały przy żelaznej konsekwencji Jarka, który po kolei realizował swój plan i ustawał coraz to trudniejsze manewry.

Kolejnym hitem drugiej rundy była walka pomiędzy zwycięzcą zeszłorocznych zawodów, Maćkiem Rutkowskim, a Robertem Sosnowskim. Maciek kręcił flaki, punety, a nawet switch chachoo. I to wszystko na zwykłej deskorolce! Sosna pożyczył jednak tajemniczą deskę od Piotrka Staszczyńskiego i ustawał...wszystko. Cana bravy, switch chachoo, płynne spocki 540, double flaki itd. Jedyne, czego mu brakowało do Maćka, to prędkości. Nadrabiał to jednak wspaniałym stylem i to dzięki temu przeszedł do kolejnej rundy.

I w ten sposób, hit po hicie, najlepsi spotkali się w dwóch hitach półfinałowych. Piotrek Staszczyński miał się zmierzyć z, będącym w niesamowitej formie, Maćkiem "Stanleyem" Stankowskim, a Jarek Łęgowski miał skrzyżować rękawice z Sosną.

Przed rozpoczęciem hitów półfinałowych nastąpiła chwila przerwy na wręczenie nagrody dla najmłodszego zawodnika. W tej kategorii 12-letni Olaf nie miał większej konkurencji i dostał upominek od firmy Power Balance.

Wróćmy jednak do rywalizacji. Piotrek i Stanley, walcząc o wejście do finału, dali prawdziwe show. Tricki sypały się jak z rękawa - puneta cana brava, double flaka, switch chachoo...chłopaki pokazali chyba większość kombinacji, jakie można wykonać z deskorolką i żaglem. Spotkało się to z ogromnym aplauzem publiczności zaraz po zakończeniu hitu. Krótka narada wśród sędziów i decyzja- Stanley w finale! W drugim hicie półfinałowym Sosna na pełnym luzie i z uśmiechem na twarzy pokazał, kto wygra ten pojedynek. Nawet flaki jednorącz, czy punety w wykonaniu Jarka nie były w stanie zagrozić Robertowi. Tym samym, w finale miał się spotkać Sosna ze Stanleyem, a w finale o 3 miejsce Piotrek Staszczyński z Jarkiem Łegowskim. W pierwszej kolejności ruszył finał o trzecie miejsce. Piotrek Staszczyński wycisnął ile tylko się dało ze swojej "hipermarketowej" deskorolki i wygrał ten pojedynek.

Po chwili przerwy ruszył finał. W pierwszej połowie 3-minutowego hitu Sosna miał wyraźna przewagę nad Stanleyem. Swój przejazd rozpoczął płynną double flaką, gozzadą i flaką diablo. W międzyczasie Stanley zapunktował świetną air flaką i heli tackiem. W połowie hitu, gdy wydawało się, że wszystko jest już przesądzone na korzyść Sosny, Stanley zrobił coś, czego sam nie był w stanie później nazwać. Było to połączenie matadora i gozzady. Publiczność szalała, a Stanley jak zahipnotyzowany dodawał coraz to nowe punkty do swojego przejazdu - clew first flaka, puneta cana brava, a nawet kono (co prawda, zaznaczone w karcie sędziowskiej jako "kono;)"). W ostatnich sekundach hitu przetoczył się plecami po parkiecie do szybkiego speed loopa i nawet stylowe switch chachoo Sosny nie było mu w stanie odebrać zwycięstwa.

Sieplywa.pl - Windsurfing, Kitesurfing i Surfing w najlepszym wydaniu
W sobotni wieczór odbyło się after party w znanym poznańskim klubie SQ. Tam też zostały ogłoszone oficjalne wyniki zawodów:

Kobiety:
Kasia Rakowiecka

Mężczyźni:
Maciej Stankowski
Robert Sosnowski
Piotr Staszczyński
Jarek Łęgowski

W ten oto sposób zwycięzca zawodów wyjechał bogatszy o wielki, symboliczny bilet na Rodos ufundowany przez firmę 4sun www.4sun.pl . Gdyby Maciek chciał wykorzystać ten bilet wczesną wiosną, chłodna woda nie powinna go przestraszyć dzięki piance firmy Mystic, której fundatorem był sklep Hydrosfera. Dodatkowo, organizator targów Boatshow, firma Interserwis, podarowała Maćkowi markowy zegarek sportowy, za, cytując prezesa firmy, "najlepszy show zawodów". Ciężko się z nim nie zgodzić... Robert już może ostrzyć narty/snowboard, bowiem za 2 tygodnie wyjeżdża na lodowiec Stubai z firmą S.P.A. www.spa.waw.pl . Dzięki Hydrosferze może również pozbyć się starego trapezu i wymienić go na markowy produkt Mystica. Piotrek Staszczyński został nagrodzony przez Hydrosferę bomem Infinity.

Wszyscy finaliści dostali również ciuchy Dissa oraz opaski na rękę od firmy Power Balance. Kasia dostała ponczo Mystica na piankę do ogrzania się na brzegu w chłodniejsze dni, jednak nie dane jej było wrócić z nim do domu. Wszystko przez zamieszanie wśród toreb z nagrodami. Jej torba, oraz torba Piotrka zniknęły w tajemniczy sposób na początku imprezy. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie - proszony jest o kontakt...

Wielkie dzięki dla sponsorów, bez których zawody by się nie odbyły - 4sun, S.P.A., Hydrosfera, Power Balance, oraz Diss. Dodatkowe podziękowania dla Roberta Bałdygi i Karola Politańskiego za pomoc w sędziowaniu.

Za 2-3 tygodnie spodziewajcie się filmu z zawodów wraz z kolejną porcją zdjęć. Dzięki wszystkim za to, że byliście. A tych, którzy nie byli, zapraszamy w przyszłym roku!

sieFotografuje

Bogo

top