Przed zawodami na Cabo Verde, które właśnie się skończyły, francuski serwis WindsurfJournal przepytał managera całego touru PWA Richa Page'a o tematy związane głównie z przyszłością PWA. Opowiada on między innymi jakie problemy nękają w tym momencie PWA oraz w jakich kolorach maluje się przyszłość touru:
2010 był rokiem, w których kilka imprez zostało odwołanych, głównie imprezy dla kobiet, a potem kilka zostało dopiętych na ostatnią chwilę., a w Danii zrobiony został krok milowy w postaci internetowego przekazu na żywo z całych zawodów Ciężko więc ocenić ten sezon jednoznacznie. Jak Ty byś go ocenił?
RichPage: Tak, rzeczywiście. To był rok wzlotów i upadków. Skutki światowego kryzysu gospodarczego niestety wciąż nam doskwierają. Tym razem najbardziej udczuły to eventy na Wyspach Kanaryjskich, gdzie znacznie obniżyła się ilość konkurencji. Natomiast nie znaczy to, że tour jest w kryzysie, bo rozwijają się nowe miejsca, jak np. Klitmoller, w którym event planowany był bardzo skrupulatnie już od 5 lat i w ten sposób może czasem nawet być lepszy.
No własnie - Klitmoller. Premierę miał przekaz video na żywo. Czy webcasting powinien przynieść wymierne korzyści nie tylko w zainteresowaniu ludzi, ale również sponsorów i partnerów?
Oczywiście, przyniesie to zysk wszystkim od widzów przez zawodników, przemysłu windsurfingowego po sponsorów i partnerów. Przekaz na żywo to prawdziwy generator odbiorców. Stwarza możliwość lepszej interakcji pomiędzy wszystkimi stronami zaangażowanymi w tour. Taka bliskość zawodów, tego co się dzieje na wodzie i za kulisami stwarza nowy poziom energii i więzi między zawodnikami a publiką.
Czy są dane potwierdzające Twoje słowa? Macie już jakieś liczby?
Jesteśmy nadal w trakcie analizowania danych z Syltu, ale na przykład w najlepszym dniu zawodów mieliśmy 200 000 odsłon!
Na Sylcie miał również miejsce Annual General Meeting (doroczne spotkanie zawodników i działaczy - przyp.red.). Czy macie dla nas przygotowane jakieś nowości na 2011?
Generalnie nie mówimy nigdy o szczegółach kalendarza przed jego publikacją, ale mogę wszystkich zapewnić, że ciężko pracujemy i mamy nadzieję, że sezon 2011 będzie obfitował w nowe eksctyujące eventy.
SiePlywa.pl nieoficjalnie dowiedziało się, że w przyszłym roku planowane jest 13 imprez w tym 5 nowych miejsc!
Rich Page w akcji
Istnieją duże rozbierzności między najlepszymi miejscami do jazdy na fali a miejscami gdzie rozgrywają się zawody wave'owe czyli głównie miejsca do skoków i w Europie. Czy jest szansa że kiedyś ponownie ujrzymy zawody na Ho'okipie?
Przyglądamy się różnym możliwościom i potencjalnym sponsorom dla rozegrania zawodów na Maui, tak jak w każdym innym miejscu, nie mamy jednak żadnych konkretów. Ho'okipa jest jednak jednym z miejsc, gdzie naprawdę bardzo byśmy chcieli zorganizować regaty ponownie i na stałe. Niestety jest też kontekst polityczny, który chwilowo miejmy nadzieję uniemożliwia, lub bardzo utrudnia zorganizowanie zawodów. Jednak w tym elemencie sytuacja niedawno się poprawiła i mamy nadziję, że w niedalekiej przyszłości znów zawitamy na północy Maui na stałe.
Jak widzisz tour w ciągu 5 czy 20 najbliższych lat? Czy powinniśmy się spodziewać nowych dyscyplin?
Nie sądzę, żeby pojawiły się nowe dyscypliny, ale nie wykluczam pojawienie się zmian w już istniejących dyscyplinach. Wystarczy spojrzeć na to co działo się przez ostatnie 5 czy 10 lat. Myślę, że będziemy szli w stronę dużych imprez np. targów jak te w Podersdorfie. Również spodziewam się więcej spektakularnych wydarzeń jak nocna sesja na Sylcie, czy tow-in freestyle gdy nie ma wiatru. Generalnie chodzi o robienie show jak najbliżej i jak najbardziej dla ludzi. Poza tym zmian spodziewam się również w sprzęcie co posunie sport jeszcze dalej do przodu, pozwoli tworzyć nowe manewry i otworzy sport na nowe miejsca. Jestem pewien, że windsurfing nie pokazał jeszcze swojego całego potencjału.