05.10.2005
Sorry ale nie da rady!!!

Po opublikowaniu wyników z pierwszych międzynarodowych zawodów nowej klasy RS:X pojawiło się pytanie : co się stało z Wojtkiem Brzozowskim i Przemkiem Miarczyńskim? Czemu takie słabe wyniki?

Poprosiliśmy Wojtka Brzozowskiego o komentarz do zawodów :

"Sorry ale nie da rady! Jak nie będzie wiało to ciężko będzie wygrać. Wiatru na zawodach prawie nie było, wiatromierze pokazywały 3-9 węzłów. Próbowałem płynąc jeden wyścig ze schowanym mieczem mimo to nie dało to dobrych wyników. W ostatnich wyścigach w ogóle nie wystartowałem ? nie było sensu. Jednocześnie pozbyłem się złudzeń że w słabym wietrze będzie ciężko rywalizować z lekkimi zawodnikami.

Co ciekawe założeniem nowej klasy było niwelowanie różnic, niestety jeszcze bardziej je uwypukla niż miało to miejsce w OneDesign. W słabych wiatrach faworyzowani są lżejsi zawodnicy (65-70kg), natomiast gdy przywieje na prowadzenie wysuwają się ciężsi jak ja czy Przemek. "

Sieplywa.pl : A widzisz jakieś rozwiązanie tej sytuacji? Technika, redukcja masy?

Wojtek : "Jeżeli chodzi o wagę to mogę ją zredukować do 85kg (granica fizjologiczna) niestety nie wystarczy to na konkurowanie w słabych wiatrach. Przepaść pomiędzy ciężkimi i lekkimi zawodnikami jest tak duża że nie da się jej nadrobić nawet techniką.

Jeżeli lekki zawodnik chciałby poczuć jak my się czujemy przy słabym wietrze to musiał by wrzucić sobie na plecy jeszcze jedną deskę RS:X i wtedy spróbować swoich sił."

Sieplywa.pl : Jakie dalsze plany?

Wojtek : "Trening w październiku w Polsce, w połowie miesiąca planuje wyskoczyć na narty, a na koniec lecę do Brazyli/Fortaleza na zawody, a w grudniu Mistrzostwa Świata w Australii".

Bogo

top