Jak się okazuje, geniuszy we władzach nie brakuje również poza naszym krajem. Włodarze północnej części
Fuerteventury wpadli na pomysł utworzenia specjalnej strefy chronionej na północnym wybrzeżu wyspy. A przy okazji mają zamiar wprowadzić zakaz uprawiania
wszelkich sportów wodnych na blisko 20 kilometrowym odcinku - od El Cotillo do Parque Holandes, włączając w to wyspę Lobos, słynącą z fantastycznych fal do surfingu.
Jeśli strefa powstanie, będzie to oznaczało koniec windsurfingu, kitesurfingu, surfingu i innych sportów wodnych na północy wyspy, gdzie występują jedne z najlepszych warunków do jazdy na fali w tej części świata.
Swój oficjalny protest w tej sprawie złożyło już Stowarzyszenie Profesjonalnych Surferów z La Oliva, ale my również możemy wspomóc surfingową społeczność Fuerteventury. Wykorzystajcie swoje konto na Facebooku i dołączcie do grupy
Save the Waves of Fuerteventura!