Snowkite w Libanie Tak sobie myślę, że władanie językiem Francuskim to czasem fajna sprawa, szczególnie jak można sobie wyskoczyć do Libanu na Snowkite i porozumiewać się bez mniejszych problemów :) Fabio Ingrosso, Romain Luppi i Bertrand Bone - gwiazdy snowkite i to nie byle jakie wybrały się do Libanu. Szczerze powiedziawszy mi nawet do głowy nie przyszłoby tam jechać, no bo jakoś tak na pierwszy rzut oka rejon arabski i snowkite, a tu się okazało że pełen wypas i na dodatek są "different ski resorts" więc WOW.
Spot jaki zwiedziła nasza wesoła ekipka to "les cedres" - ski resort nadzorowany przez wojsko, no ale to akurat zrozumiałe, bo Syryjczycy od czasu do czasu lubią Libańczyków drażnić. Sam spot to wielka dolina w kształcie siodła, więc wiatr czasem lubi zakręcić. Latawce jakich używali to głownie 3m dla miękkich i 7m dla twardych, więc nieźle. Wiało przeciętnie 30-35 węzłów.
Ludzie w Libanie byli bardzo przyjacielscy, jak już wiecie większość z nich mówi po Francusku, a część nawet po Angielsku, więc jest nieźle. Jednym słowem ciekawe miejsce na zimowe ferie. Zobaczcie foty.
A może wy też znacie jakieś niestandardowe miejsce na snowkite?