Drzewa bambusowe stają się powoli coraz bardziej docenianym surowcem w przemyśle windsurfingowym. Po deskach T1 bambus trafił do... pianek. Nie, nikt nie postradał zmysłów i nie zaczął produkować drewnianych kombinezonów. Firma
Neil Pryde dzięki specjalnej technologii
przetwarzania drewna bambusowego we włókna, wykorzystała specyficzne cechy tego tworzywa do poprawy higieny i komfortu swoich pianek. Drewno to posiada właściwości antybakteryjne i niwelujące przykry zapach, który jak wiemy, towarzyszy praktycznie każdej zwykłej piance po intensywnym użyciu.
To nie koniec zalet bambusowych włókien. Bambus znakomicie wchłania niewidoczne dla ludzkiego oka promieniowanie podczerwone z otoczenia i potrafi przetworzyć je na ciepło.
Żeby nie było za różowo - producent nadal zaleca raz na jakiś czas pranie takiej pianki ;)