Błaszko i Dakti U nas jaja jak berety. Zaczęło się od sensacji-poprosili nas na pierwszym skipers mitingu o przyjście do sali konferencyjnej, a tam organizator Touru KPWT poinformował nas że
nie ma potwierdzenia przelewu na 60 tyś. euro od Sofiana Hamini. Sofian to gość z temu Northa. Marokańczyk fajny i lubiany zawodnik, który tutaj jest organizatorem i załatwił sponsorów. Sofian twierdził ze kasa jest ale jeszcze w marokańskim banku i kilka dni minie zanim zamienia lokalną walutę na euro.
Na szczęście
o godz 13:00 doszli do porozumienia i zawody ruszyły. Zaczeło się od freestylu. Z polski oprócz nas jest tu
Ania Grzelińska i Tomek Daktera z tatą. Tomek w pierwszym hicie trafił na Belga Tacka i mimo ze Tack był faworytem
Tomek go pojechał. Potem trafił na Austriaka Shichofera mistrza Austri i 5 zawodnika w KPWT. Po bardzo wyrównanej walce sędziowie zdecydowali o zwycięstwie Shichofera.
Zachód słońca i sędzia z Polski czyli Arek Jerzełkowski
Błaszko jako że w drabince znajdował się wyżej od Tomka startował do pierwszego heatu już po zmroku. Gdyby nie lampy na brzegu nie bylo by nic widać.
Blaszko trafił na miejscową gwiazdę kitesurfingu. Pojedynek był bardzo wyrównany, ale od początku Błaszko dobrze punktował i ustawał wiecej trików, co zaowocowało przejściem do kolejnej rundy.
Na tym na razie zakończyły się zawody - nie ma wiatru i prognozy są słabe. Codziennie pływa tylko Bruno Sroka na 16 m kicie i dużej desce race. Jemu do zwycięstwa w całym turze potrzeba tylko jednego wyścigu i wtedy po odrzutce będzie Mistrzem Świata, więc codziennie walczy o to by puścili chociaż jeden race :) Wszyscy czekają nerwowo, bo w rankingu może się jeszcze sporo pozmieniać. Podium jest cały czas w zasięgu Błaszka.
Dakterzy i plaża w Maroku
Pozdrawiamy i jak coś się ruszy damy znać.
Japa.